Reklama

  • Lars
    09.03.2009 12:50

    Wydaje mi się, że gro zamieszczonych tutaj wypowiedzi – tzw. komentarzy do artykułów, (choć zaznaczam – nie wszystkie) są wynikiem działających emocji. Świadczą o tym chociażby słowne ataki na przedmówców i tych, których się nie akceptuje przykład – ks. Posadzki. To pierwsza moja refleksja – kolejna, to publiczna debata dwóch znanych postaci kościoła – ks. Aleksandra Posackiego SJ i Ojca Włodzimierza Zatorskiego OSB.
    Przeciętnemu zjadaczowi chleba nie są tak szczegółowo znane, , bądź w ogóle, wymienione w artykule ks. Posackiego rytuały i zwyczaje tybetańskie. Z kolei o. Zatorski odwołując się medialnie do ks. Posackiego, coraz bardziej nagłaśnia tą sprawę (dla niektórych kłótnie). Przeciętny czytelnik, z tego wszystkiego co przeczytał, może coś tam rozumie, ale z pewnością nie wnika głębiej w meritum sprawy bo meritum staje się tu kłótnia.
    Niestety rzuca się w oczy kolejna publiczna wojna dwóch kapłanów. Abstrahując od tego, kto z nich ma rację – w tym „dialogu” obydwaj są przegrani.
    Równie bulwersujące byłoby gdyby dwóch księży na oczach wiernych urządziło walkę a zamiast szabli, rękawic bokserskich czy innego rynsztunku – użyli Biblii. Dla wielu „obserwujących” z boku – tak to wygląda niezależnie od tego czy rację ma ks. Posacki czy o. Zatorski.
    Nieco przejaskrawiłem, jednak jak widać w komentarzach, że ta i podobne wojny w imię wiary, przynoszą więcej strat niż korzyści. Nie wiem czy w ogóle, można mówić tu o jakichkolwiek korzyściach. Dzielenie ludzi skłonnych za swoją „wiarę” emocjonalnie dążyć po trupach by opowiedzieć się po którejś stronie nie jest żadną korzyścią.
    Ksiądz Posacki ma rację pisząc o rytuałach i niebezpieczeństwie. Niemniej, nie wiem, czy przypisując benedyktynom współuczestnictwo w bałwochwalczych a wręcz satanistycznych obrzędach, nie przesadził. Ojciec Zatorski z kolei, na zasadzie uderz w stół – dolał oliwy do ognia. I oto mamy – raczej mają ci, którzy niechętnie patrzą na Kościół, a chętnie na takie, dające im argumenty sytuacje – ironicznie stwierdzają „patrzcie jak oni się miłują”. Hipokryzja.

    Benedyktyni organizują w Tyńcu różnorakie warsztaty dla świeckich. Program jest ciekawy. Jednym z tematów jest „DUCHOWOŚĆ BENEDYKTYŃSKA DLA ŚWIECKICH -Prowadzący: Ojciec Włodzimierz Zatorski OSB „Pokora – otwartość naprawdę”
    Pozostawiam bez komentarza…..
  • Jerzy
    10.03.2009 11:03
    Pismo Święte czytam codziennie, także staram się jak mogę tym żyć.
    Jezus jest moim Panem i Zbawicielem, jemu oddałem życie. Jestem jego uczniem.
    Moi drodzy, jak według was trzeba ewangelizować "innych" np. ludzi z tybetu?
    Sądząc po waszych wypowiedziach, nikt z was nie wpuściłby nawet do przedsionka kościoła, człowieka takiego jak Szaweł z Tarsu.
    Tenże Szaweł który stał się Pawłem, został największym głosicielem Ewangelii Jezusowej, czyli Dobrej Nowiny o Królestwie Ojca. W Atenach np. "burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków"(Dz.17.16). Jednak rozmawiając z nimi powiedział:"...widzę że jesteście pod każdym względem bardzo religijni"(Dz.17.22) W ewangelizacji nazywa się to inkulturacja.
    Akurat we wczorajszej ewangelii(Łk.6.36-38) Jezus mówi:"Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny", później mówi:"Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wymierzycie".
    Natomiast w wierszu 35, tegoż rozdziału Jezus mówi:"Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze..."
    Bóg jest dobry i nie ma w nim zła. Naszym zadaniem jest naśladować Go, a więc czynić dobrze wszystkim bez wyjątku. Także mnichom z Tybetu.
    Na wasze uwagi można odpowiedzieć cytatem z przypowieści o robotnikach w winnicy,(Mt.20.15b)
    - "Czy na to złym okiem patrzysz że ja jestem dobry?"
    W innym miejscu w Piśmie Świętym pisze, że człowiek staje się tym czego słucha, czym się napełnia. Dlatego Jezus dobrze wiedział co robi gdy mówił:"Głoście Dobrą Nowinę..."
    Człowiek słuchający Dobrej Nowiny, napełnia się dobrem. Staje się dobry. Tak od wieków robią Benedyktyni i wszyscy dobrze na tym wychodzą.
    Niestety nie mogę tak powiedzieć i bardzo nad tym ubolewam o RM i ND. Tam obok wspaniałych duchowych przesłań, są przekazywane i to w dużych ilościach [...]. Człowiek napełniany[...] nie staje się lepszy.
    Ojca A.Posackiego znam i cenię, ale każdemu zdarzają się potknięcia. Jeżeli miał jakieś uwagi, można było to zrobić w inny sposób. Po bratersku, wszak jesteśmy braćmi. Mamy sobie pomagać, a nie skakać do oczu.
    Największy przymiotem Boga jest Miłość (J.4.8)" kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością"
    Miłosierdzie - Św.Faustyna.
    Naszym największym orężem jest miłość, bo działając z miłością nie działamy my sami lecz działa Bóg.
    "Zło dobrem zwyciężaj" - mówi Św.Paweł.
    - A co wy moi drodzy mówicie?
    Może:
    - Odszczepieńca, mnicha Tybetańskiego i tym podobnych, w pysk i za drzwi ! Demony jakieś !
    - Niech przyjdzie jak się nawróci!
    - ?
    - Czy to nie Jezus wyganiał demony i przywracał ludziom wolność?
    - Kto to ma dziś robić jeżeli nie ludzie którym Jezus to nakazał?
    Odpowiedzcie proszę:
    - Gdzie i kto ma ich nawrócić?
    - Jeżeli nie ludzie Kościoła Jezusowego to kto to ma robić?

    [...] - <i>Redakcja prosi o używanie mniej emocjonalnie nacechowanych sformułowań</i>
  • Krzysztof
    08.03.2009 21:15
    To według przeora udział w demonicznych rytuałach i synkretyczne praktyki polegające na propagowaniu wschodniej medytacji to nie jest zgorszenie, tylko pouczenie od brata w kapłaństwie, bardzo przewrotna logika.
  • Moria
    08.03.2009 21:18
    Z wikipedi o o. Aleksandrze Posackim SJ (fragmenty):
    "Jest konsultantem egzorcystów katolickich w Polsce i za granicą oraz uznanym ekspertem klasy międzynarodowej, wykładowcą m.in. na Międzynarodowych Zjazdach Egzorcystów. Wykładał też wielokrotnie na krajowych i międzynarodowych (w kraju i zagranicą) sympozjach czy sesjach naukowych (których często był współorganizatorem), często o charakterze interdyscyplinarnym, poświęconych nowym ruchom religijnym i sektom czy też problemom z nimi związanym (psychomanipulacja, manipulacja duchowa, semantyczna, intelektualna, zniewolenia duchowe) lub innym formom światopoglądowym i duchowym (mistyka, duchowość, ezoteryzm, okultyzm, demonologia)."
    "Traktuje krytycznie (na poziomie analizy filozoficznej, teologicznej i ściśle naukowej - jednocześnie - w interdyscyplinarnym i integralnym modelu wiedzy) współczesne zjawiska duchowe oraz światopoglądy intelektualne. Stąd bada dogłębnie i wielowymiarowo (a nie jedynie na poziomie redukcyjnego empiryzmu czy powierzchownego socjologizmu)..."
    • JAQ
      03.05.2013 00:37
      naukowość Posackiego widać po takich wypowiedziach jak "Wszystkie te 4 wymiary powiązane ściśle ze sobą, oparte o biblijne Objawienie (…): teologia, antropologia, kosmologia, demonologia, jak ramiona kwadratu są obiektywnym punktem odniesienia dla formacji Sumienia [co ma kosmologia do sumienia???]. Przy ich przedefiniowaniu bardzo łatwo rozmontować chrześcijańskie Sumienie" [http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/czytelnia/walka-duchowa/902-drogi-otwarcia-na-zle-duchy.html?showall=1&limitstart=]
  • Zamysliony
    08.03.2009 21:41
    Benedyktyni wpadli w sidla popularnosci.Sa na wielu portalach, w wielu programach telewizyjnych i gdzie tam jeszcze.A warto by poczytac Regule sw.Ojca Benedykta - odkryli by wiecej niz u tybetanskich mnichow.Szkoda,ze kiedys elita zakonow znow zaczyna spadac.Sklepiki,zabawy sylwestrowe,serki i wina.To nigdy nie bylo ich powolaniem.Szkoda,szkoda...
  • Stefan
    08.03.2009 22:39
    Ciekawe czy Dalajlama zaprosiłby do siebie benedyktynów i pozwolił na ewangelizację Tybetu? Mimo wszystko Benedyktyni postąpili trochę nieroztropnie. spotkania z JPII miały inny wymiar. I nikt na Kraków czarów nie zsyłał za Jana Pawła II
    • JAQ
      30.06.2015 15:54
      Pytanie bezprzedmiotowe skoro wydawanie zezwoleń na wjazd do Tybetu etc. należy komunistycznego reżimu w Pekinie. Zauważyć wypadnie natomiast że dalajlama nazywa siebie marksistą http://ekobuddyzm.pl/2013/09/przepelniony-slusznym-gniewem-marksista-wywiad-z-j-s-dalajlama/ i http://memeslife.pl/artykul-1196,kapitalistyczne-sprzecznosci-dalajlamy.html i że oświadczył jakoby "rewolucja marksistowska, bolszewicka oznaczała obalenie klasy rządzącej, która wyzyskiwała ludzi" http://www.mmwarszawa.pl/artykul/dalajlama-honorowym-obywatelem-warszawy-zdjecia,2982702,artgal,t,id,tm.html
  • Eliasz
    08.03.2009 23:14
    Najpierw przyznaje, że opat brał udział w pogańskich obrzędach:

    "Udział opata tynieckiego, o. Bernarda Sawickiego OSB, w sypaniu mandali w centrum Manggha w Krakowie w dn. 1 III b.r. został określony przez ks. dra A. Posackiego SI jako &#8222;w pełni afirmatywny&#8221;. Ojciec Opat, podobnie jak ks. Posacki, brał w nim udział będąc kapłanem Kościoła Katolickiego &#8211; czego się nie wstydził (w odróżnieniu od Autora), występując w habicie i z krzyżem na piersi."

    A potem o. Posackiemu słusznie piętnującemu takie praktyki zarzuca "wywoływanie zgorszenia" i "kalanie dobrego imienia klasztoru tynieckiego".

    "W ramach wierności ósmemu przykazaniu bardzo prosimy, aby te fałszywe informacje zostały jak najszybciej sprostowane. Jest to ważne tym bardziej, iż wywołują one wśród wiernych poważne zgorszenie oraz kalają dobre imię klasztoru tynieckiego i mieszkających w nim mnichów."

    Zdumiewająca "logika"! Publiczny udział benedyktyńskiego opata w buddyjskiej ceremonii religijnej nie "wywołuje zgorszenia" ani nie "kala dobrego imienia klasztoru tynieckiego", za to jakoby "wywołuje zgorszenie" i "kala dobre imię" klasztoru ten, kto napisze parę słów prawdy, czym to jest w świetle wiary i nawołuje do opamiętania!
  • Wujek
    08.03.2009 21:58
    Paru [...] pkłóciło sie o to, który lepiej zarobi. Reszta jest dodatkiem. Mój zakon lepszy!!!!! Nie!!!! Mój lepszy....

    [...] - <i>Redakcja prosi o używanie mniej emocjonalnie nacechowanych określeń</i>
  • Wacław SDB
    09.03.2009 06:12
    Brawo, benedyktyni! Trzeba temu [...] wreszcie utrzeć nosa, bo jemu się wydaje, że już rozumy wszystkie pozjadał. Posacki krytykuje wszystko co nie jest po jego myśli. Uważa się za specjalistę od duchowości w każdym wymiarze życia. Prawdopodobnie św. Paweł Apostoł przy nim wysiada. Lepiej więc niech się zajmuje swoją własną [...] i niech ją uzdrawia, jeśli chce być autentycznym świadkiem Chrystusa[...]

    [...] - <i>Redakcja prosi o używanie sformułowań nacechowanych mniej emocjonalne</i>
  • student
    09.03.2009 10:59
    Szanowni Moderatorzy!
    Dlaczego nie skomentowaliście wypowiedzi "Wacława SDB" ( to jest dopiero arogancja), podobnie jak to uczyniliście z wypowiedzią "Wujka"?
    Demaskujecie swoje sympatie, nie po raz pierwszy, Szanowni Państwo.
    Nota bene, apeluję kolejny raz do moderatorów o większą rozwagę w komentowaniu tekstów a także o komentarze tam wszędzie, gdzie się aż o to prosi; apeluję o roztropniejsze opatrywanie tytułami doniesień prasowych i podobny, roztropny dobór tekstów. Nie o wszystkim trzeba mówić a zawsze warto wstrzymać sie z pochopnymi, niesprawdzonymi informacjami.
    Jesteście Państwo także odpowiedzialni za wiarę Ludzi. Oczekiwałbym od Państwa czegoś więcej niż tylko dziennikarskiego parcia ku newsom
  • Apologetka
    09.03.2009 10:36
    Jednocześnie, ale nie wspólnie
    Udział katolickiego księdza w sypaniu mandali uważam za błąd. Powoływanie się zaś w tym miejscu na Światowy Dzień Modlitw o Pokój jest niezrozumieniem ducha Asyżu. Papież powiedział wtedy, że &#8222;czym innym jest modlić się wspólnie, a czym innym przebywać razem, żeby się modlić&#8221;. To subtelne rozróżnienie pozwoliło na dokonanie czegoś niezwykłego. Każda grupa religijna modliła się pod przewodnictwem swojego przywódcy w innym miejscu Asyżu, a następnie wszyscy spotkali się na placu przed bazyliką św. Franciszka, modląc się według własnej tradycji. Zob. http://www.missio.org.pl/misje_dzisiaj/mdint/archmd/art5-2004.htm
  • Sylwia
    09.03.2009 09:59
    Od lat obserwuję działalność o.Posackiego i wydaje mi się,że ta "gorliwość o dom Pański",która go pożera,niejednokrotnie jest bardzo krzywdząca dla innych,w tym przypadku benedyktynów.A "Nasz Dziennik"znów wszedł w rolę jedynego sprawiedliwego w świecie mediów katolickich.Dlatego nie mam zaufania ani do ojca egzorcysty ani do prasowej przystawki Radia M.
  • siloam
    09.03.2009 11:37
    Z przykrością także stwierdzamy, że nikt nie konsultował się z przedstawicielami opactwa w celu sprawdzenia informacji odnośnie przebiegu wizyty mnichów tybetańskich w Tyńcu.

    Bzdura. Forumowicze portalu Fronda z wielodniowym wyprzedzeniem to robili i zbywani byli zawsze takim samym listem odwołującym się do spotkań w Asyżu (tak jakby to było obowiązujące nauczanie Kościoła). Uwaga, że takie spotkania narażają &#8222;zarówno zakonników, jak i wiernych, na duchowy zamęt i zgorszenie&#8221; jest bardzo trafna. Niestety są ludzie którzy wszystkie gesty papieża traktują dogmatycznie i bezrefleksyjnie a to już jest herezją. Dla otrzeźwienia mały fragment z encykliki Mortalium Animos, O popieraniu prawdziwej jedności religii" W tych warunkach oczywiście ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusa."
  • anka
    09.03.2009 11:54
    Ojcowie Benektyni, dzieki Wam, ze jestescie otwarci na inych, na dialog, a nie "okopujecie sie w twierdzy". Gdy przeczytalam Wasz komentarz do artykulu o. Posackiego, bardzo sie cieszyłam, ze bronicie Prawdy. Ale komentarze internaut ow mnie przeraziły.... Jeśli ktoś ma prawdziwa wiarę, kontakt z inna religią nu nie zaszkodzi, a wręcz moze umocnic.
    Z modlitwą
  • Stanisław Miłosz
    09.03.2009 12:01
    Do tego co napisał Siloam dodam tylko, że tybetańska odmiana buddyzmu jest szczególnie przesiąknięta SZAMAŃSKIMI ideami i praktykami (głównie z bon). To nie zen który tylko neguje istnienie Boga i stawia na medytacje prowadzące do "spięcia", a wyobrażenia "bóstw" uznaje tylko za atrybuty.

    To przykre, że naturalna sympatia dla narodu zabiegającego o wolność tak prymitywnie mylona jest z sympatią dla szamańskiej religii.
  • discipulus
    09.03.2009 12:23
    O pierwszym, znanym z Pisma Świętego "Asyżu", wspólnych praktykach religijnych pogańsko-żydowskich w czasach króla Achaba i proroka Eliasza, czytaj w 1 Księdze Królewskiej 18,20-40.
    Warto czytać i przemyśleć na tle tynieckiego i podobnych wydarzeń!
  • sm
    09.03.2009 14:30
    Zajrzalem pierwszy raz na ta forum wiary.pl
    "Sylwia", "Wujek", Wacław SDB", "Anka" nie komentują merytorycznie , a wylewają swoje emocje. Złe emocje.
    Myslę, że to obniza rangę dyskusji. Szlachectwo zobowiązuje.
    Nie można pozwalać, aby upodobniało sie do tych wszystkich onetow, wp i to.
    Ojciec dr Posacki nie jest byle kim i swoje zdanie uzasadnia gleboko. Myślę, że przypominanie o przykazaniu "nie będziesz miał cudzych bogów przede mną" jest w tej chwili bardzo na czasie.
  • discipulus
    09.03.2009 14:48
    Niezależnie od pytań co do faktów, związanych z wydarzeniem tynieckim czy tym w Asyżu (był ten posążek Buddy na tabernakulum w Asyżu, czy nie?), na temat dzisiejszego synkretyzmu, mieszania i zrównywania religii warto dyskutować.
    Zaczyna być gorąco, skoro nasi rodacy, wróciwszy z robót zagranicznych, okazują się krysznanami, buddystami czy muzułmanami, twierdząc, ze przeciez każda religia jednakowo dobra!!!
  • Tosiek
    09.03.2009 16:34
    Wyjaśnienia ojca Zatorskiego uważam za nieprzekonywujące i pokrętne. Od czasów Vaticanum II i JPII zaczęło silnie mnożyć się w Kościele wszelkiej maści nowinkarstwo w praktykowaniu naszej wiary, traktowane z zadziwiająco dużym zrozumieniem przez JPII i hierarchię watykańską.
    Sam JPII dawał w tym względzie dobre przykłady odwiedzając synagogi, meczety (to chyba w ramach tzw. ekumenizmu), a nawet loże masońskie (w ramach czego - nawracania grzeszników? Takie wizyty nagłaśniane w mass mediach przynosiły, moim zdaniem, więcej szkody niż pożytku naszej wierze, gdyż od wieków są prostsze i mniej dwuznaczne sposoby nawracania grzeszników).
    W czasach JPII szczególną karierę zrobiło pojęcie ekumenizmu, którego niejednoznaczność i nadinterpretacje doprowadziły do wielu zjawisk w Kościele niezrozumiałych dla przeciętnego katolika. Czy JPII odwiedzając synagogi, meczety i świątynie buddyjskie także jak nasz opat modlił się w nich do naszego Boga naszymi modlitwami (wówczs obrażał chyba uczucia religijne tamtych wyznawców)?
    Zamęt w praktykowaniu wiary po VII zbiera do dziś owoce nie tylko w Tyńcu (wspomnę jeszcze słynne wypowiedzi Prymasa Glempa krytykujące tzw. tradycyjny katolicyzm), ale i w wielu miejscach za granicą, np. ostatnio w Austrii, gdzie większość biskupów zaprotestowała przeciwko nominacji (przez BXVI) biskupa Wagnera na zwierznika diecezji pod zarzutami (!?) jego niechęci do homoseksualistów (a co z Sodomą i Gomorą) i ostrej krytyki książek o Harrym Potterze (komercyjnych gniotów apologizujących magię, potępianą przecież przez naszą wiarę)!!!
  • Jerzy
    09.03.2009 19:13
    To że wielbiciele RM i ND atakują każdego kto ośmieli się inaczej myśleć, nie dziwi mnie wcale.
    Jedyna słuszna droga i koniec.
    Zniszczyć każdego myślącego inaczej - to cel.
    Dziwi mnie natomiast że taki człowiek jak O.A.Posacki daje się wciągnąć w takie tanie gierki ND.
    Idąc takim tokiem myślenia trzeba by zacząć od Jezusa.
    Trzeba by uznać za słusznie uwagi pobożnych Żydów, że Jezus je i pije, oraz przestaje z celnikami, grzesznikami, prostytutkami tudzież różnego rodzaju przestępcami i innowiercami wszelkiej maści.
    O Św.Pawle nie powinno wcale się już wspominać, bo ten całkowicie poświęcił się na obcowanie i rozmowy z innowiercami wszelakiej maści, tudzież rozsypywanie a nawet chwalenie za pobożność, sądząc po liczbie ołtarzy i ilości bogów, ludzi w Atenach.
    Należałoby się tak właściwie przyjrzeć wszystkim apostołom, ponieważ każdy z nich poszedł do innowierców. Należy przypuszczać że nie tylko z nimi rozmawiali, ale także jedli i pili, nie mówiąc już o rozsypywaniu.
    Należałoby sprostować i zmienić słowa Jezusa:
    - "Idźcie na cały świat i głoście..."
    Powinno być:
    -"Głoście i rozmawiajcie, tudzież rozsypujcie, tylko swoim i ze swoimi, całkowicie oddzielając się od innych"
    Nie wspomnę tu o innych którzy przez wszystkie wieki chodzili i głosili innym, wszelkiej maści innowiercom, także tym wierzącym w Światowita nad Odrą i Wisłą i nieźle tym zamieszali. Do tych pierwszych na tych ziemiach należeli właśnie uczniowie Św.Benedykta. Jak widać mieszają oni do dziś. I jak mi się wydaje na chwałę Bożą. (Widać nie czytają ND)
    Słusznie o.Posadzki i ND zauważyli że takie mieszanie może poważnie zaszkodzić tym z Tybetu i nie tylko.
    Ja bym jeszcze tutaj przypomniał (uprzejmie doniósł), że już J.P.II, przyjaźnił się z Dalajlamą.
    Nie mogę tylko zrozumieć, jak taki znany egzorcysta boi się takich praktyk jak rozmowy, rozsypywanie oraz modlitwy za i z innymi?
    Jezus się nigdy nie bał, a swoim uczniom mówił:"Nie lękajcie się, jestem z wami","Węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić". Jeszcze mówił o nakładaniu rąk i wyzdrowieniu. O rozsypywaniu co prawda nie wspomniał.
    - O.A.Posacki, czy obawiasz się że ci mnisi obejrzeli sobie dokładnie klasztor i mogą u siebie wybudować podobny?
    - Czy może obawiasz się że modlitwa Benedyktynów spowoduje ich nawrócenie?
    - Czy może przypuszczasz że Benedyktyni są tak małej wiary i zafundują nam Buddyjski klasztor w Tyńcu?
    Byłbym wdzięczny za odpowiedź i już z góry dziękuję.
    Niech dobry Bóg błogosławi ci obficie.

  • Stanisław Miłosz
    09.03.2009 21:17
    Jak jakaś "dyskusja" nie zejdzie na RM, ND i o. Rydzyka, to tak jakoś nieswojo. Jakby czegoś brakowało.

    Szanowny Jerzyku, zabawę oo. benedyktynom zepsuli dużo wcześniej wcale nie "rydzykowcy". Spróbuj trzymać się faktów. Przynajmniej czasami.
    O. Posacki jest na tyle poważną personą, że swoją krytykę spokojnie mógłby opublikować w każdym innym katolickim medium, a nie katolickim tym bardziej.
    Uważam, że lepiej gdy takie polemiki odbywają się w mediach katolickich. A czy w RM czy w TP nie ma znaczenia. Najmniejszego. Bo nie to jest istotą sprawy.

  • siloam
    09.03.2009 22:05
    Panie Jerzyku proszę nie sypać sloganami, ale wziąć się za czytanie Pisma Świętego.
    Św. Paweł nawracał pogan, a nie im pochlebiał.
  • Stanisław Miłosz
    10.03.2009 11:25
    siloam: Mleczko w '80 roku w podpisie do humorka ujął to nieco dosadniej. :)
  • kotka
    10.03.2009 13:35
    Szkoda, że w odpowiedzi na artykul dziennika autor nie zwrócił uwagi na wiele kłamstw zawartych w tekście, np o kulcie Kali w buddyzmie i o krwawych ofiarach.
    • JAQ
      03.05.2013 00:20
      chyba mylisz buddyzm z hinduizmem
      Buddyzm zabrania takich zachowań, 'pańca sila' zakaz zabijania, cudzołóstwa, nałogów, kradzieży i fałszywego świadectwa.
  • Kunzang
    12.03.2009 11:34
    > Ciekawe czy Dalajlama zaprosiłby
    > do siebie benedyktynów
    >
    Chrześcijańscy zakonnicy różnych kongregacji odwiedzają Dalajlamę w jego siedzibie w Dharamsali od wielu lat.

    > i pozwolił na ewangelizację Tybetu?
    >
    Dalajlama nie ma tu nic do gadania. Tybet znajduje się pod okupacją i władzą administracyjną komunistycznych Chin.
  • Moja
    15.07.2010 15:33
    http://www.kosciol.pl/article.php/20090311045029755 'No cóż, jako że mam okazję od 10 ponad lat czytać teksty o. Posackiego, to tego typu stwierdzenia nie budzą u mnie zdziwienia. Powiem krótko: obiektywizm, rzetelność, jak i metodologia 'naukowa' stosowana przez autora wciąż pozostawiają wiele do życzenia, choć przyznać trzeba, że w ciągu ostatnich lat ów jezuita udoskonalił nieco swój warsztat. Ważne jest to zwłaszcza w kontekście tego, że ks. Posacki tak bardzo wynosi metody naukowe na ołtarze, a wszędzie węszy pseudonaukę, samemu dając przy tym wiarę teoriom, iż to np. demon porusza wahadełkami, co u racjonalnie myślącego człowieka wzbudzić może tylko śmiech i politowanie [...]. Jeszcze gorsze jest to, że patrzy na każdy problem przez filtr własnych poglądów religijnych i uprzedzeń, co skutkuje dopatrywaniem się wszędzie i we wszystkim działania sił demonicznych. Stąd też trudno się dziwić, że posądza benedyktyńskiego opata o takie rzeczy. Czekam z niecierpliwością na dalsze teksty o. Posackiego i następne jego 'genialne' stwierdzenia[...]'' Artykuł posackiego http://www.polonica.net/joga_hinduizm_globalny_antychrystianizm.htm figurował na stronie faszystowskiego "Katolicko-Narodowego Ruchu Oporu kontrjudaizacji i kontrdepolonizacji" (strona na szczęście przestałą istnieć) zaś jego 'prace' na http://masoneria_666.webpark.pl/do_pobrania.htm obok dzieł kłamców oświęcimskich dariusza ratajczaka i rogera faurissona czy wrogów Kościoła jak texe marrs i bolesław tejkowski. Na własnej posackiego stronie http://www.aleksanderposacki.pl/pl/radio-maryja jest link do antysemickiej rozgłośni.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
13°C Wtorek
rano
21°C Wtorek
dzień
21°C Wtorek
wieczór
17°C Środa
noc
wiecej »

Reklama