Przewodniczyc w unii to szansa, zeby pokazac Europie, ze rzadzenie to sluzba dla innych, a nie narzucanie wlasnych interesow, tym bardziej, ze Polska najwiecej pieniedzy ze wszystkich krajow otrzymuleje.
Polska na arenie międzynarodowej po prostu sienie liczy, to taki pucybut wobec Niemiec i Rosji, zależy tylko kto się wypowiada, premier czy prezydent i wiadome kto po jakiej stronie stoi. Bo nie po stronie tego kraju.
Moim zdaniem to jaka będzie nasza prezydencja zależy tylko od nas,chociaż to co się wydarzyło już na początku może nasuwać przypuszczenie,że nie będzie łatwo. Oczywiście nie możemy oczekiwać cudów,ale możemy pokazać że nie jesteśmy zaściankiem europy.Musimy robić swoje nie oglądając się na największe państwa UE,ponieważ one dają nam dość dobitnie odczuć gdzie nasze miejsce.Musimy też zadbać o własne interesy,czyli działać na zasadzie:wilk syty i owca cała: inni też tak robili.Niestety również dużym zagrożeniem dla naszej prezydencji są sami Polacy,a dokładniej ci,którzy są naszymi przedstawicielami we władzach unijnych.Ich zachowanie to kompromitacja i tylko mogę mieć nadzieję,że się opamiętają.
BEDZIE TAKA NA JAKĄ SOBIE POZWOLIMY, BEDZIE TRUDNA BO KAZDY KRAJ CHCE DLA SIEBIE JAK NAJWIĘCEJ ZYSKAĆ, SARKOZY NIE POZWOLI ABY USZŁO COŚ JEGO UWADZE.ZRESZTA ONI WSZYSCY SA TACY. ALE PRZECIEZ I TAK NIE JEST ZBYT MĄDRY. POLACY POTRAFIĄ ALE NIE WSZYSCY, NIEKTÓRZY TO JAK TE BURAKI, DO POLA SIĘ NADAJĄ A NIE DO BRUKSELI