Atrapę bomby znaleziono we wtorek rano w przedsionku kościoła franciszkanów konwektualnych we Wrocławiu.
Policja prowadzi śledztwo, by znaleźć osobę, która podłożyła pakunek. Rano w przedsionku kościoła franciszkanów konwektualnych przy ul. Kruczej we Wrocławiu znaleziono pakunek owinięty w papier. Z paczki wystawały druty i kable. Zakonnicy zawiadomili policję, a ta z kolei brygadę antyterrorystyczną, straż pożarną i saperów. Ściągnięto specjalistyczny sprzęt - m.in. robota do rozbrajania bomb. Po prześwietleniu pakunku, okazało się, ze była to atrapa bomby. Policja prowadzi śledztwo, by odnaleźć sprawcę. Gwardian o. Bronisław Staworowski w rozmowie z KAI nie wykluczył, że atrapę bomby podłożono, by zastraszyć wrocławian. Jego zdaniem, może mieć to związek z obecnością polskich żołnierzy w Iraku.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.