Trwa dramat mieszkańców syryjskiego miasteczka Maalula. Jest ono symbolem chrześcijańskiego dziedzictwa Syrii.
Chrześcijanie żyli tam od zawsze i do dziś posługują się językiem aramejskim, którego używał również Chrystus. Przed tygodniem miejscowość została opanowana przez rebeliantów różnych frakcji. Bardziej umiarkowani zobowiązali się ją opuścić. Tymczasem islamiści z Frontu Al-Nosra wciąż okupują niektóre dzielnice. Potwierdzają to zarówno siły rządowe, które starają się odbić miasteczko, jak i przełożona prawosławnego klasztoru Mar Taqla.
Chrześcijanie, którzy zbiegli z Maaluli, opisują tymczasem dramatyczne sceny, do których dochodziło tam w tych dniach. Islamiści masakrowali chrześcijan i pod groźbą śmierci kazali im wyrzec się wiary w Chrystusa. Zdaniem Adnane Nasrallaha, chrześcijańskiego hotelarza, z którym rozmawiali reporterzy agencji AFP, najbardziej dramatyczną konsekwencją ataku rebeliantów jest jednak naruszenie tolerancji, jaka zawsze panowała w Maaluli. Muzułmańscy sąsiedzi sekundowali bowiem pogromom chrześcijan i z radością przyjmowali rebeliantów. „Okazało się, że nasza przyjaźń jest bardzo powierzchowna” – powiedział Nasrallah.
13 października to dzień, gdy 108 lat temu zakończyły się mające tam miejsce objawienia.
Przesłuchania w tej części rywalizacji rozpoczną się we wtorek o godz. 10.
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.