Władze Boliwii dokonały kolejnej wolty względem udziału Kościoła w negocjacjach z prefektami zbuntowanych departamentów.
Do kryzysu doszło po tym, jak kierujący boliwijskim episkopatem kard. Julio Terrazas wziął udział 4 maja w referendum na temat autonomii regionu Santa Cruz, ogłoszonym przez władze jako nielegalne. Arcybiskup Santa Cruz został poproszony o pośrednictwo w rozmowach nad zażegnaniem kryzysu państwa przez samego Evo Moralesa. Po wzięciu udziału przez kardynała w głosowaniu prezydent ogłosił, że Kościół go „zdradził”, a jeden z jego najbliższych współpracowników stwierdził „niezdolność” episkopatu do dalszego udziału w negocjacjach. Uznanie obecności przedstawicieli Kościoła w rozmowach za niepożądane wywołało z kolei negatywną reakcję opozycji. Wiceminister ds. administracji kraju Héctor Acer oznajmił w związku z tym, że nie widzi żadnych przeszkód, gdy chodzi o obecność kard. Terrazasa podczas negocjacji i zaprzeczył, jakoby istniał w tej sprawie jakiś konflikt.
Żadne daty nie zostały ustalone, dlatego nie mogły być zmienione.
Putin od 2023 r. jest objęty nakazem aresztowania przez MTK.
"Minerałów będzie tyle, że nie będziecie wiedzieli co z nimi zrobić".