Międzynarodowa Organizacja Pracy MOP opublikowała kolejny raport poświęcony sytuacji na rynku pracy. Fenomen pogłębiających się systematycznie różnic w zarobkach, pomiędzy uprzywilejowaną a najbiedniejszą kategorią pracowników, jest przedmiotem analizy autorów raportu.
Obserwowany w ciągu ostatnich lat wzrost ekonomiczny, któremu zawdzięczamy miliony nowych miejsc pracy, nie wyeliminował rażącej dysproporcji w zarobkach na świecie. A obecny, poważny kryzys ekonomiczny, zaostrzy jeszcze sytuację, podkreślają eksperci MOP. Autorzy analizy podają interesujący przykład, dotyczący zjawiska pogłębiających się różnic w zarobkach. Otóż w ciągu ostatnich 5 lat w USA pensje dyrektorów naczelnych wielkich firm wzrosły przeciętnie o 50 proc., a najniżej zarabiających robotników w tych zakładach jedynie o 3 proc. Dyrektorzy zarabiają w USA na ogół 500 razy więcej niż przeciętny, zatrudniony przez nich pracownik. Podobne tendencje obserwuje się wszędzie, w Niemczech, Holandii, Australii, Afryce Południowej, a nawet w Chinach, w Hong-Kongu. Autorzy raportu stwierdzają jednocześnie, iż gigantyczne podwyżki dyrektorskich uposażeń nie są niczym uzasadnione. Nie mają związku ani z dochodem kierowanych przez nich firm, ani z indywidualnym wkładem pracy uprzywilejowanych szefów przedsiębiorstw. T. Węgrzyn, Genewa
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.