Powódź, która od kilku dni nawiedziła indyjski Kaszmir, najgorsza od 50 lat w regionie, zabiła co najmniej 50 osób - podały w niedzielę miejscowe władze.
W niedzielę deszcze ustały, lecz w Śrinagarze poziom rzeki Jhelum osiągnął cztery metry, podtapiając wiele domów i zmuszając mieszkańców do ewakuacji.
W akcji ratunkowej biorą udział tysiące stanowych policjantów i specjalne ekipy.
W sobotę premier Indii Narendra Modi udał się na miejsca dotknięte powodzią i obiecał federalną pomoc w usuwaniu zniszczeń.
W Kaszmirze zamknięto szkoły, uczelnie, biura, ograniczone są dostawy prądu i wody pitnej.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.