Powódź, która od kilku dni nawiedziła indyjski Kaszmir, najgorsza od 50 lat w regionie, zabiła co najmniej 50 osób - podały w niedzielę miejscowe władze.
W niedzielę deszcze ustały, lecz w Śrinagarze poziom rzeki Jhelum osiągnął cztery metry, podtapiając wiele domów i zmuszając mieszkańców do ewakuacji.
W akcji ratunkowej biorą udział tysiące stanowych policjantów i specjalne ekipy.
W sobotę premier Indii Narendra Modi udał się na miejsca dotknięte powodzią i obiecał federalną pomoc w usuwaniu zniszczeń.
W Kaszmirze zamknięto szkoły, uczelnie, biura, ograniczone są dostawy prądu i wody pitnej.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.