Nie należy do naszej kompetencji osądzanie przywódcy duchowego - oświadczył przewodniczący belgijskiego Senatu, Armand De Decker. W wypowiedzi dla dziennika "La Libre" skrytykował on przyjętą 2 kwietnia przez Izbę Deputowanych tego kraju rezolucję potępiającą wypowiedź Benedykta XVI nt. używania prezerwatyw w walce z AIDS.
Parlamentarne głosowanie w tej sprawie De Decker określił mianem „żałosnego”, mimo że za przyjęciem rezolucji opowiedzieli się także członkowie tej samej partii, do której i on należy – Mouvement réformateur (Ruchu Reformatorskiego). Wyjaśnił, że deputowani potraktowali papieża jak głowę państwa, a nie jako przywódcę duchowego. Zastrzegł jednocześnie, że nie podziela nauczania Benedykta XVI w sprawie zakazu stosowania prezerwatyw. Jednak przeciwstawił się czynieniu ze słów papieża sprawy politycznej. Wskazał, że należy „zachować rozdział Kościoła i państwa”, czemu zagraża „ocenianie władzy duchowej przez doczesną”. pb (KAI/SIR) / Bruksela
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.