Polskie dowództwo w Afganistanie potwierdziło w poniedziałek, że afgańskie siły bezpieczeństwa zatrzymały pod zarzutem współpracy z rebeliantami talibskimi komendanta policji z dystryktu Adżrestan. "Dochodzenie w tej sprawie prowadzą Afgańczycy" - poinformował PAP mjr Marcin Gil z sekcji prasowo-informacyjnej Polskich Sił Zadaniowych w Afganistanie. Odmówił podania dalszych szczegółów.
Według "Gazety Wyborczej" zatrzymany policjant jest podejrzewany o przygotowanie zasadzki, w której zginął kpt. Daniel Ambroziński.
Polak zginął 10 sierpnia w wyniku trwającej kilka godzin wymiany ognia z polskiego patrolu z afgańskimi rebeliantami w okolicach wioski Usman Khel. Polski oficer dowodził 65-osobowym polsko-afgańskim pieszym patrolem. W strzelaninie zginęło też ośmiu żołnierzy armii afgańskiej.
Według "Gazety Wyborczej" Polacy od początku podejrzewali o zdradę policjantów - zastraszanych przez talibów i skorumpowanych. Źródła gazety piszą o tajnym wojskowym raporcie, który stwierdza, że już co drugi afgański policjant współpracuje z rebeliantami. Odmawiając współpracy z talibami, ryzykują życie swoje i rodzin. Policjanci zarabiają też dwa razy mniej niż żołnierze - ok. 20 dol. miesięcznie. Talibowie płacą lepiej - podaje gazeta.
W wyniku miesięcznego śledztwa, nadzorowanego przez gubernatora prowincji, zatrzymano kilkadziesiąt osób, a ich przesłuchania doprowadziły do komendanta policji.
Zasadą działania sił ISAF w Afganistanie jest wspólne działanie sił NATO z wojskiem lub policją afgańską - to Afgańczycy mają przeczesywać miejscowości, wchodzić do pomieszczeń i zatrzymywać podejrzanych (tak było i w przypadku zatrzymania komendanta z Adżrestanu). Oznacza to jednak, że sojuszników - nawet tych, których podejrzewa się o zdradę - trzeba uprzedzać o planach operacji.
Według radia RMF FM po ostatnich zamachach w Afganistanie obowiązują szczególne środki ostrożności we współpracy z afgańską policją. Polscy żołnierze przed wspólnymi patrolami mają tak skromnie, jak tylko się da, dozować niezbędne informacje na temat akcji. Czasami wskazana jest nawet dezinformacja. Np. podaje się plan patrolu, a w nim jako punkty docelowe wioski a, b, i c, jedzie się jednak do innych miejscowości i inną trasą. Czasami wyjazd następuje wcześniej lub później.
"Priorytetem w działalności operacyjnej jest bezpieczeństwo żołnierzy biorących udział w działaniach. Dotyczy to żołnierzy polskich, ale także amerykańskich jak i afgańskich" - poinformował PAP mjr Gil, pytany o te szczególne zasady.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.