Obrońca Alan Ruschel oraz bramkarze Danilo i Follmann przeżyli katastrofę samolotu w kolumbijskim Medellin - poinformowały brazylijskie media. Ten pierwszy jest przytomny, ale w szoku. Na pokładzie było 81 osób, w tym 22 piłkarzy drużyny Chapecoense.
Niektóre źródła, m.in. przedstawiciele straży pożarnej obecni na miejscu katastrofy, mówili o 10-15 ocalałych, wśród których znalazło się trzech wymienionych piłkarzy oraz jeden dziennikarz. Agencja Reutera dowiedziała się natomiast od lokalnej policji, że śmierć poniosło 76 osób.
Z powodu katastrofy zostały wstrzymane wszystkie rozgrywki piłkarskie w Brazylii, a także finał Pucharu Copa Sudamericana (Puchar Ameryki Południowej). W środę Chapecoense miało zmierzyć się w nim z Atletico Nacional.
O 22.15 czasu lokalnego (4.15 w Polsce) wieża w Medellin straciła kontakt z samolotem, niedługo później maszyna rozbiła się, podchodząc do lądowania, na górzystym obszarze poza miastem.
"Wszystkie rozgrywki zostały zawieszone do odwołania" - napisano w oficjalnym oświadczeniu na stronie internetowej.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych ekipa Atletico Nacional złożyła kondolencje wszystkim osobom związanym z Chapecoense.
Grupa Kościołów, głównie z Afryki i Azji, ogłosiła swoje odejście od wspólnoty z Kościołem Anglii.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Pierwsze miejsce - parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mońkach.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".