Powołując się na źródło „zbliżone do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych”, agencja ANSA twierdzi, że wbrew obiegowym opiniom do beatyfikacji Jana Pawła II może dojść jeszcze w bieżącym roku.
Proces wcale nie uległ spowolnieniu, zauważa informator agencji, „uczciwie rzecz biorąc nie można więc powiedzieć”, że odbędzie się ona dopiero w przyszłym roku.
„Benedykt XVI powiedział, że sprawa Wojtyły miała mieć pierwszeństwo i tak się stało” - zapewnia źródło watykańskie. Dodaje, że w tej chwili nie ma żadnych podstaw, aby sądzić, że mogły wystąpić jakiekolwiek trudności, a wątpliwości, o jakich była mowa, „nie mają żadnej podstawy, ponieważ żadna z osób, które mają zweryfikować cud, nic nie wie o rzekomym pogorszeniu się stanu zdrowia zakonnicy”.
[S. Marie Simon-Pierre, uzdrowiona z choroby Parkinsona po modlitwie do Jana Pawła II, miała jakoby mieć nawrót choroby; pogłoski te zostały zdementowane przez władze kościelne, a sama zakonnica pokazała się na publicznym spotkaniu bez oznak choroby - KAI.]
„Tak się mówi przy okazji wszystkich spraw”, uspokaja rozmówca włoskiej agencji, podkreślając raz jeszcze, że „sprawa Jana Pawła II jest priorytetowa, jak tego sobie życzył papież i jak widać inne czekają znacznie dłużej, nawet jednak przy takim pierwszeństwie względy techniczne wymagają cierpliwości”.
Jednym słowem, brzmi zapewnienie źródła, wszystkie formalności mogłyby zostać dopełnione jeszcze w tym roku. Prawdziwe trudności wystąpią natomiast na pewno przy organizacji samej beatyfikacji, choćby ze względu na wielką liczbę jej uczestników, „nie będzie to przecież wydarzenie, które można przygotować z dnia na dzień”.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.