Maszyna z dwiema osobami na pokładzie wpadła do Wisły.
Lekki śmigłowiec typu Robinson uderzył w tafle Wisły w czwartek około godziny 14, w podwarszawskich Sadach. Maszyna leciała z lotniska w Modlinie w ramach lotu szkoleniowego. Na pokładzie znajdowały się dwie osoby: 25-letni instruktor i kursantka.
Do wraku najszybciej dotarł patrol policji rzecznej. Obi osoby znajdujące się w śmigłowcu żyły, jednak ich stan jest określany jako ciężki. Mężczyznę do szpitala zabrała karetka pogotowia, a kobietę śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Oboje mają m.in. liczne i poważne złamania.
Maszyna wystaje lekko z wody, jak dotąd nie wycieka z niej paliwo. Na miejscu są prowadzone czynności, m.in. zabezpieczenie wraku, oględziny miejsca zdarzenia przy udziale technika kryminalistyki; są też m.in. strażacy, WOPR oraz eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Wszystkie działania nadzoruje prokurator.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.