Hasło tegorocznego marszu to: "Tato – bądź, prowadź, chroń".
Już 19 września o godz. 11:30 na Placu Zamkowym w Warszawie rozpocznie się Narodowy Marsz Życia i Rodziny, którego hasło przewodnie brzmi: „Tato – bądź, prowadź, chroń”. Organizatorzy zaprezentowali oficjalny spot, który zaprasza do udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu.
Centrum Życia i Rodziny– Tegoroczny Narodowy Marsz Życia i Rodziny będzie wyjątkowy z wielu powodów. Po pierwsze wyróżnia go hasło i główny przekaz, w którym skupiamy się na roli ojca w życiu rodzinnym i społecznym. Po drugie, ze względu na ograniczenia związane z koronawirusem, Marsz nabiera wymiaru Narodowego, ponieważ w wielu miastach nie mogły odbyć się lokalne Marsze dla Życia i Rodziny. Po trzecie, podczas tegorocznego wydarzenia chcemy również wyrazić dziękczynienie za beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego, który wielokrotnie był nazywany „Ojcem Narodu” – mówi Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny.
Organizatorzy wskazują, że Narodowy Marsz Życia i Rodziny będzie również okazją do radosnego, wspólnego zamanifestowania przywiązania do wartości prorodzinnych oraz wartości pro life. – Chcemy przypomnieć, że ochrona życia od poczęcia jest fundamentem naszej cywilizacji i na każdym kroku musimy jej bronić i domagać się zwiększenia jej zakresu – dodaje Paweł Ozdoba. – W tym roku musimy pamiętać również o próbach podważenia znaczenia małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Coraz częściej w programach społecznych i politycznych próbuje się kontestować małżeństwo i podważać jego wartość i znaczenie. I to pomimo konstytucyjnej ochrony małżeństwa, o czym możemy przeczytać w art. 18. Ustawy zasadniczej – wskazuje Ozdoba.
Grupa Kościołów, głównie z Afryki i Azji, ogłosiła swoje odejście od wspólnoty z Kościołem Anglii.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Pierwsze miejsce - parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mońkach.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".