Australia zakończyła tydzień pojednania z Aborygenami. Jednym z uczestników tego wydarzenia był Kościół katolicki
Tegoroczne obchody miały zwrócić uwagę na godność człowieka niezależnie od jego narodowości – podkreśla John Ferguson z komisji „Iustitia et Pax” przy episkopacie na Antypodach. Organizatorzy przygotowali wiele imprez, które ukazały wkład Aborygenów w historię i kulturę Australii. Władzom zależy na procesie pojednania narodowego, ponieważ istnieje jeszcze wiele ran w relacjach z ludnością tubylczą.
Przedstawiciel episkopatu podkreśla natomiast trzy wyzwania stojące przed Kościołem w kontaktach ze wspólnotami Aborygenów. Są to: obserwowany u nich brak nadziei życiowej, konieczność dalszego postępu w dziedzinie edukacji oraz zaangażowania ich w rozwój społeczno-ekonomiczny. W jego opinii, by wymagać wkładu Aborygenów w rozwój Australii, konieczne jest najpierw dowartościowanie tej grupy przez całe społeczeństwo. Zbyt długo bowiem prowadzono wobec nich politykę wykluczenia społecznego oraz niesprawiedliwości – zauważył przedstawiciel australijskiej komisji sprawiedliwości i pokoju.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.