Czy to oznacza, że królowa Elżbieta zaczęła oszczędzać energię elektryczną? Nie. Znalazła inny sposób.
Królewski zamek w Windsorze będzie korzystał z dwóch turbin na Tamizie generujących elektryczność, co oznacza przejście w pełni na energię odnawialną. Królowa Elżbieta II będzie mniej płacić za prąd, a nawet odsprzedawać nadwyżkę niewykorzystanej energii.
Turbiny o wadze 40 ton spółka SEPEL zainstaluje we wrześniu na tamie Romney, a do użytku odda je w listopadzie - donoszą brytyjskie media.
Tamę podnajmuje zamkowi w Windsorze agencja ds. ochrony środowiska. Agencja zwróciła się do społeczności lokalnych i firm o opracowanie planów wykorzystania hydroenergetyki na Tamizie w hrabstwach Oxfordshire i Berkshire. Zamek w Windsorze jako pierwszy odpowiedział na ten apel.
Władze lokalne Oxfordshire także przystąpiły już do prac nad generowaniem energii elektrycznej na tamach w Osney i Goring. Nad zagospodarowaniem w podobny sposób trzech tam na swym terenie zastanawiają się władze hrabstwa Berkshire.
Może też im niebawem zacząć brakować żołnierzy i rąk do pracy.
Spotkanie rozpocznie się mszą w miejscowym kościele, później - muzyczny wieczór.