Czy takie zbiorowe wmawianie braku szans i perspektyw nie jest właśnie zabijaniem pasji i nadziei?
Franciszkańska TV Puls w ciągu swojego istnienia wielokrotnie zmagała się z brakiem środków. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że pokonała ją szansa na sukces.
Coś się w kwestii polityki prorodzinnej w Polsce powoli rusza. Pytanie jednak, czy we właściwym kierunku.
W miniony piątek Watykan uciął ostatecznie spekulacje na temat daty beatyfikacji sługi Bożego Jana Pawła II. Bardzo dobrze! Wyścigi, domysły i targi dotyczące tej sprawy zaczynają budzić niesmak.
Czy przypadkiem sami nie stawiamy się w roli muzealnych okazów?
Poczułam się zmęczona kolejnymi skandalami w Kościele i aferami społeczno-politycznymi, o których grzmią media, zresztą nie tylko polskie. Zrodziło to pytanie o iskierki dobra i ludzi patrząc, na których mówiłam: Chcę być taka jak on, chcę tak samo żyć.
Nigdzie na świecie nie ma takiego nieba jak na pustyni, nigdzie indziej cisza nie brzmi tak pięknie, nigdzie indziej herbata nie smakuje jak ambrozja… i nigdzie człowiek nie wyśpi się lepiej, jak wprost na piasku nie odgrodzony niczym od Absolutu.
Do której grupy zaliczyć organizatorów kolejnej gry miejskiej? Z kim kojarzyć ruchy i wspólnoty, obecne w tylu polskich parafiach?
Dzisiejsza ewangelia pokazuje nam dobitnie, w jak trudnym położeniu stawia nas wiara. Jezus trzy razy powtarza prawdę o Bogu, który „widzi w ukryciu”. Nieraz to ukrywanie się Boga jest nie do zniesienia.
Media wymagają profesjonalizmu. Jeżeli chce się korzystać z ich pośrednictwa, trzeba się nauczyć panujących w nich reguł gry.