To mocne posłanie zabrzmiało 23 października w orędziu końcowym Synodu dla Afryki. Wezwał on Czarny Ląd do pokonania rozpaczy, nietracenia czasu i wzięcia przyszłości kontynentu w ręce samych Afrykańczyków. Orędzie zostało odczytane w auli synodalnej w obecności Benedykta XVI.
Prace Synodu Biskupów dla Afryki przekształcą tamtejszy Kościół od wewnątrz – uważają dwaj jego polscy uczestnicy: abp Henryk Hoser i bp Jan Ozga.
Afryce potrzebna jest demokracja wielopartyjna, stwierdził 23 października arcybiskup Abudży w Nigerii John Olorunfemi Onaiyekan.
Przez trzy tygodnie w centrum uwagi Kościoła powszechnego stał Czarny Ląd. Czy po Synodzie dla Afryki zostanie coś więcej niż kolejny papieski dokument?
Publikujemy kolejny list o. Seana O'Leary, audytora Synodu dla Afryki
Kościół w Polsce ma wystarczająco dużo siewców, za to brakuje mu ogrodników.
Afryka nie interesuje się swoim synodem. Przyznaje to w dzisiejszym wydaniu “L'Osservatore Romano”. Watykański dziennik nie przestaje oczywiście na tej konstatacji, uczciwie jednak odnotowuje brak zainteresowania afrykańskich mediów tym, co dzieje się w Rzymie, gdzie biskupi z tego kontynentu radzą nad sytuacją tamtejszego Kościoła.
Publikujemy kolejny list przesłany nam przez o. Seana O'Leary (Ojcowie Biali), audytora Synodu.
Metodą na dyskryminację nie jest walka o prawa czy udawanie, że różnorodności nie ma, ale akceptacja faktu, że każdy z nas jest inny i jednakowy standard dla każdego.
W auli synodalnej zaprezentowano 20 października szkic ujednoliconych propozycji, które posłużą Papieżowi przy pisaniu posynodalnej adhortacji apostolskiej.