Obowiązku sprzeciwu wobec zła nie należy mylić z chęcią protestu przeciwko niemu.
Zepsuć jest bardzo łatwo. Naprawić znacznie trudniej. Ta prawda dotyczy także instytucji rodziny.
„Aniśmy się obejrzeli, a to już czterysta lat minęło od 31 marca roku 1596, kiedy to w miasteczku La Haye, nie opodal Tours w środkowej Francji, narodził się w szlacheckiej familii pan Rene Descartes, po naszemu Kartezjusz. Żył lat prawie pięćdziesiąt cztery i już gdy umierał, nic prawie w myśli europejskiej nie było takie samo jak przedtem”.
Inność, choć z początku zaciekawia, na dłuższą metę rodzi czasem lęk. Często też odsłania ludzką małostkowość.
Włoski proboszcz wywiesił na swym kościele kartki: „W niedzielę otwarte” i „Wstęp wolny”. Ma nadzieję, że reklama przypomni wiernym o obowiązku niedzielnej Mszy św.
Życie stwarza wiele sytuacji, kiedy trzeba z odwagą powiedzieć „wchodzę w to” bez obawy, że rozmyje się charyzmat Ruchu. Tej odwagi uczył Sługa Boży Ks. Franciszek Blachnicki
Można zadać pytanie, czy Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu jest w wolnym demokratycznym kraju w ogóle potrzebna.
Patriarcha Cyryl ma rację. Autokefalia czyli niezależność Kościoła na Ukrainie nie tylko by nie zjednoczyła, ale przeciwnie, jeszcze bardziej podzieliła ten kraj. Tyle że przyczyną takiego stanu rzeczy nie byliby raczej ci, którzy domagają się niezależności dla Kościoła działającego w ramach niezależnego państwa, ale ci, którym politycznie ciągle bliżej do Moskwy niż do Kijowa
„Żywoty świętych były przecież nieodłączną częścią formacji duchowej poważnych chrześcijan od najdawniejszych czasów. Dziś teksty o świętych nie są zwykle przedmiotem poważnych dociekań intelektualnych”.
Tolerancja tolerancją, a nasze musi być na wierzchu – uważają pewnie zwolennicy aborcji. Zniszczenie antyaborcyjnej wystawy ustawionej w pobliżu Przystanku Woodstock pokazuje, że tak chętnie powtarzanych obrońcom życia i innych wartości chrześcijańskich apeli o światopoglądowy pluralizm, ich przeciwnicy nie mają zamiaru stosować do siebie.