Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Były wiceprezydent USA Dick Cheney nazwał w sobotę prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka dobrym przyjacielem i sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Zaapelował do administracji Baracka Obamy o ostrożne działania w związku z niepokojami w Egipcie.
Departament Stanu USA zdystansował się w sobotę do wypowiedzi specjalnego wysłannika prezydenta Baracka Obamy do Egiptu Franka Wisnera, iż Hosni Mubarak powinien pozostać prezydentem Egiptu, by sterować zmianami politycznymi, prowadzącymi do demokracji.
Biuro wykonawcze rządzącej Egiptem Partii Narodowo-Demokratycznej, w skład którego wchodził m.in. syn prezydenta, Gamal, podało się w sobotę do dymisji. Nie potwierdziły się doniesienia o rezygnacji Mubaraka z kierowania partią.
Dowódcy egipskiego wojska przemawiali w sobotę do tłumu zgromadzonego na placu Tahrir w Kairze, próbując przekonać demonstrujących, by zaprzestali manifestacji. Tłum odpowiedział apelami o odejście prezydenta Hosniego Mubaraka.
Egipskie czołgi próbowały sforsować barykady wzniesione wokół placu Tahrir w Kairze. Przeciwnicy prezydenta, zgromadzeni na placu, stworzyli wtedy łańcuch ludzki - poinformowało w sobotę CNN. Według egipskiego premiera, do kraju "powraca stabilność".
Status quo w Egipcie i innych miejscach regionu, gdzie dochodzi do antyrządowych demonstracji, "jest po prostu nie do utrzymania" - powiedziała w sobotę w Monachium amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel oceniła w sobotę w Monachium, że obecne wydarzenia w Egipcie, Tunezji i innych krajach Afryki Północnej przywołują wspomnienia sprzed 20 lat, kiedy we wschodniej Europie doszło do demokratycznego przełomu.
Mohamed ElBaradei, czołowy egipski opozycjonista, chce rozmawiać z szefostwem sztabu generalnego armii o "zmianach politycznych bez przelewu krwi". Powiedział o tym w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Spiegel", który ukaże się w poniedziałek.
Dziesiątki demonstrantów usiłowało w sobotę rano nie dopuścić, by spalone czołgi zabrano z placu Tahrir w centrum Kairu. O pozostawienie czołgów apelowali do wojska. Sobota jest 12. dniem gwałtownych demonstracji w egipskiej stolicy.
Minister finansów Egiptu Samir Radwan przeprosił w sobotę w wywiadzie dla telewizji CNN za wszystkie przypadki "złego traktowania" dziennikarzy i demonstrantów.