Dzień Dziecka to właśnie obchodzimy. Nie na początku czerwca, a teraz, w Boże Narodzenie.
Gdy wydawało się, że po Janie Pawle II nic już nas nie zaskoczy, zaskoczył nas Franciszek.
Wydaje mi się, że proboszcz – bez wątpienia ojciec parafii – nie powinien posady zajmować, gdy z natury rzeczy jest już dziadkiem.
Pamiętacie z podstawówki? Na tablicy zjawiały się przedziwne ułamki i padało hasło: trzy minuty na znalezienie wspólnego mianownika. Zatem – znajdź wspólny mianownik ostatnich wydarzeń.
Gdy po jakimś wstrząsie Europa a z nią i Polska w obecnym kształcie zawali się, to właśnie ci ludzie ogromnym wysiłkiem I siłą swojego, a zarazem Bożego ducha zbudują Nowe.
Starożytna teza polityczno-wojskowa: „Chcesz pokoju, gotuj wojnę”. Niepokoi mnie, że ani pokój, ani wojna nie zaprzątają nas zbytnio.
Na transgranicznej pielgrzymce przenikają się obyczaje, świadectwo wiary, wspólna modlitwa, pieśń.
Strażacy w sobotę przyniosą do kościoła „palmę” – cudzysłów wskazuje na symboliczne określenie, jako że palmy u nas nie rosną, a te pokojowe za małe na przestrzeń świątyni.
Ukraina będzie pamiętać długo zniszczenie kraju i nienawiść. W Turcji i Syrii będzie trwała pamięć doznanej pomocy.
Czas apokalipsy – czyli objawienia – trwa. Trwa właściwie od dnia stworzenia świata.