Tzw. sprawa abp. Milingo wydawała sie załatwiona dwa lata temu. Niestety,
emerytowany afrykański duchowny znów wrócił na czołówki gazet.
2006-07-13 07:36:21
Znów problem z abp. Milingo
PAP/a.
Sprawca największego skandalu w Kościele katolickim w ostatnich latach, emerytowany arcybiskup Lusaki w Zambii Emmanuel Milingo powrócił po pięciu latach do sekty Moona i do poślubionej tam w 2001 roku żony, Koreanki Marii Sung.
76-letni arcybiskup Milingo pojawił się na konferencji prasowej w Waszyngtonie i poinformował o swym pojednaniu z żoną i o swym spotkaniu z liderem sekty. Zażądał, by Kościół katolicki wyraził zgodę na zawieranie małżeństw przez księży.
W Rzymie, gdzie od ponad miesiąca spekulowano na temat przyczyn tajemniczego wyjazdu zambijskiego dostojnika z Włoch, wiadomości ze stolicy USA przyjęto z konsternacją. W maju 2001 roku arcybiskup Milingo zniknął z Rzymu i w Waszyngtonie zawarł ślub z Marią Sung zgodnie z rytuałem, obowiązującym w sekcie Moona. Gdy Watykan zagroził mu ekskomuniką, dzięki osobistemu zaangażowaniu Jana Pawła II, po spotkaniu arcybiskupa z papieżem i długiej rozmowie z nim, zambijski dostojnik powrócił do Kościoła i zerwał wszelkie kontakty z sektą.
Przez dłuższy czas odbywał pokutę w Argentynie, a następnie zamieszkał w podrzymskiej miejscowości Zagarolo, gdzie powrócił do budzącej ogromne kontrowersje w Kościele działalności, polegającej na uzdrawianiu.
W czerwcu tego roku arcybiskup Milingo nieoczekiwanie zniknął. Przez dłuższy czas przedstawiciele Watykanu zapewniali, że nie ma powodu do niepokoju i wyrażali przekonanie, że duchowny powróci wkrótce do Rzymu. Nikt jednak, jak się obecnie podkreśla, nie przewidywał najgorszego scenariusza z możliwych, to znaczy powrotu arcybiskupa Milingo do sekty Moona.