Dziś w podwarszawskim Józefowie rozpoczyna się bojkot prasy w sklepach, kioskach i na stacjach benzynowych, które nie zrezygnowały ze sprzedaży pism pornograficznych - informuje Rzeczpospolita.
To inicjatywa prawie trzystu mieszkańców miejscowości, którzy przystąpili do akcji "Józefów bez pornografii". Inicjatorami protestu byli rodzice zaniepokojeni zbyt łatwym dostępem ich dzieci do tego typu publikacji. Pomysł narodził się po głośnej sprawie Ani z Gdańska, która popełniła samobójstwo po tym, gdy była molestowana przez kolegów. - Stwierdziliśmy, że nie warto poprzestać na stwierdzeniach, że pornografia deprawuje młodzież, czy narzekać, że kiedyś tego nie było. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i w naszej lokalnej skali zrobić, co w naszej mocy - opowiada "Rzeczpospolitej" Aleksandra Klimont-Bodzińska, mama trójki dzieci. - Wchodzę z dziećmi do sklepu. Kupuję im ciasteczka. Tuż obok leżą pisma pornograficzne. Czy to rzeczywiście jest równorzędny towar? - dodaje inna z organizatorek Ewa Karłowicz. Na prawie 30 punktów handlowych w Józefowie dotychczas tylko jeden właściciel stanowczo odmówił rezygnacji ze sprzedaży pornografii. Czterech zadeklarowało, że przystąpią do akcji - od jutra ich sklepy będą oznaczone specjalnym plakatem. Większość się zastanawia i czeka na reakcję mieszkańców.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.