Reklama

Nie wnioskowałem o żadną rejestrację

"Nie wnioskowałem o żadną rejestrację, nikt mnie nie informował, że jest zarejestrowany jako kontakt informacyjny i nikt mnie nie pytał o zdanie na ten temat." - napisał były rezydent wywiadu w Rzymie. Prof. Jan Żaryn uważa tę relację za "historycznie wiarygodną".

Reklama

Były oficer wywiadu twierdzi - informuje "Rzeczpospolita" - że nie on był autorem ujawnionego 10 stycznia szyfrogramu. "Z moich doświadczeń wynika, że szyfrogramy tworzył jedynie szef rezydentury. Moja rola ograniczała się tylko do przedłożenia mu notatki. Decyzją szefa rezydentury było to, czy notatka zostanie przerobiona na szyfrogram, czy zostanie dostarczona do kraju pocztą kurierską. Tak więc od szefa rezydentury zależał ostateczny kształt i forma szyfrogramu." - pisze. Komentuje też rodzaj kontaktów, który ich łączył. W liście opublikowanym w całości w "Rzeczpospolitej" czytamy: "Z racji zajmowanych stanowisk, tak On, jak i ja byliśmy zobowiązani do roboczych kontaktów. Wzajemnie przestawialiśmy różne dezyderaty i oczekiwania naszych przełożonych w zakresie normalizacji stosunków państwo-Kościół, czy też postulaty w zakresie rozwoju stosunków polsko-watykańskich." "Z prowadzonych rozmów ks. prałat Józef Kowalczyk zapewne sporządzał appunti dla swoich przełożonych, a ja notatki dla moich, gdyż taka bywa praktyka w stosunkach dyplomatycznych. Ponieważ te rozmowy mają czemuś służyć, a więc należało je dokumentować" - pisze. "Z mediów dowiaduję się, że mój rozmówca został zarejestrowany przez Centralę, jako „Cappino” (kontakt informacyjny). Stanowi to dla mnie kompletne zaskoczenie." - dodaje. "Nie jest możliwe, aby tylko w tej jednej kwestii zrobiła się jakaś »dziura« w mojej pamięci. Musiało się stać coś bardzo dziwnego w Centrali, czego nie potrafię zrozumieć. Dla mnie ks. prałat J. Kowalczyk nigdy nie był świadomym kontaktem operacyjnym" - podsumowuje. Prof. Jan Żaryn z Instytutu Pamięci Narodowej mówi, że jest to relacja historycznie wiarygodna, "szczególnie w zakresie, który dotyczy relacji z ks. prałatem Józefem Kowalczykiem i szerzej relacji z prowadzonych rozmów między PRL a dyplomacją Stolicy Apostolskiej". Mimo, że - jego zdaniem - do wypowiedzi byłych funkcjonariuszy należy podchodzić krytycznie. – Tym bardziej należy żałować, że akta dotyczące aktywności pana Kotowskiego z lat 1982-1983, a stanowiące zgodnie z decyzją SB teczkę KI „Cappino” zostały zniszczone w styczniu 1990 r. - dodaje historyk. Jego zdaniem, dopiero porównanie notatek obecnego nuncjusza i byłego rezydenta wywiadu pozwoliłaby dojść, "kto z tych dyplomatycznych potyczek wyszedł obronną ręką".

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Niedziela
rano
5°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
2°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama