Bywają sytuacje, które potrafią zmylić także tego niby bardziej doświadczonego.
Budowanie na ruchomych piaskach musi się źle skończyć.
Kilka refleksji na kanwie lektury adhortacji Dilexit te.
Zasady bywają wygodne. Zwalniają z obowiązku podjęcia trudu rozeznania.
Kolebanie się w tramwaju, rano, w stanie pomiędzy jawą i snem (szczęściarze, mamy pracę). Bolesne zetknięcie stopy z klockiem Lego (mamy dzieci). Znudzenie kazaniem (jak to dobrze, że kościół tak blisko!).
Że niby za wcześnie na ten staropolski, przysłowiowy christmas time?
Wyjaśniać i tłumaczyć trzeba i należy – najlepiej łączyć w tym wypadku teorię z praktyką.
Może tak w przyszłości będzie wyglądać grzybobranie? Niektórzy twierdzą, że tak bezpieczniej.
W żołądku zmieści się ile zmieści. Na koncie w banku...
Zakazywać czy wychowywać. A jeśli zakaz ma być częścią procesu wychowania, co w zamian?