Reklama

Starcia w Warszawie. Prowokacja?

29 osób rannych w zamieszkach w Warszawie zostało przewiezionych do szpitali - poinformował PAP rzecznik pogotowia Marek Niemirski. Zdaniem prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, Roberta Winnickiego, zamieszki podczas "Marszu Niepodległości" to efekt prowokacji osób, które chciały oczernić marsz.

Reklama

Starcia w Warszawie. Prowokacja?   Paweł Supernak/PAP Uczestnicy wiecu "Kolorowa Niepodległa", będącego formą blokady "Marszu Niepodległości" zablokowali ul. Marszałkowską w okolicy Pl. Konstytucji. Doszło do przepychanek z policją. Marsz, organizowany przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny, rozpoczął się na Placu Konstytucji około godz. 15.

Niektórzy uczestnicy marszu byli zamaskowani, wielu miało emblematy klubów piłkarskich, a także krzyże celtyckie i symbole organizacji Falanga. Inną część tego samego marszu stanowiły rodziny z dziećmi niosące biało-czerwone flag; były i pojedyncze flagi Słowacji, Chorwacji, Serbii. Na nielicznych transparentach były nazwy organizacji: ONR, Młodzież Wszechpolska, Obóz Wielkiej Polski, Solidarni 2010.

Ok. 15 na wysokości ul. Koszykowej, doszło do przepychanek uczestników marszu z kordonem policji oddzielającym ich od uczestników wiecu organizacji lewicowych, które chciały zablokować przemarsz. Policja użyła armatek wodnych i pałek oraz gazu łzawiącego. W stronę policji poleciały kamienie.

Kontrdemonstrację do Marszu Niepodległości zorganizowały środowiska lewackie. Uczestnicy wiecu "Kolorowa Niepodległa", którzy w piątek zablokowali ul. Marszałkowską, mówią, że osiągnęli swój cel, którym było uniemożliwienie przejścia uczestnikom "Marszu Niepodległości" zamierzoną trasą.

"Nasz cel został osiągnięty, 'Marsz Niepodległości', zorganizowany przez organizacje neofaszystowskie, nie przeszedł przez centrum Warszawy (przeczytaj również: "Nie przejdziecie") trasą, którą sobie zamierzył." - powiedział w piątek PAP Roman Kurkiewicz z Porozumienia 11 listopada, które organizowało "Kolorową Niepodległą".

Wiec zakończył się po południu. Jego uczestnicy blokowali ul. Marszałkowską, co wymusiło zmianę trasy "Marszu Niepodległości", organizowanego m.in. przez ONR i MW.

Kurkiewicz mówił, że uczestnicy wiecu byli kilkakrotnie atakowani przez kilkudziesięcioosobowe bojówki narodowców, które próbowały się wedrzeć w środek ich manifestacji. "To się jednak nie udało. Policja odparła te próby" - zaznaczył.

Starcia w Warszawie. Prowokacja?   Paweł Supernak/PAP Święto Niepodległości. Starcia policji z uczestnikami "Marszu Niepodległości", zorganizowanego m.in. przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny na pl. Konstytucji w Warszawie, 11 bm. Uczestnicy wiecu, który rozpoczął się ok. godz. 12, początkowo zajmowali jedynie wschodnią jezdnię ulicy Marszałkowskiej. Po godzinie 13 część z nich przedarła się między policjantami i usiadła na jezdni. Doszło do przepychanek z policją. Kiedy uczestnicy wiecu usiedli na jezdni, skandowali "Nie przejdziecie" i "Polska wolna od faszyzmu".

Im bliżej było godziny 15, kiedy z pobliskiego Placu Konstytucji miał wyruszyć "Marsz Niepodległości", organizowany przez środowiska narodowe, przybywało uczestników wiecu zorganizowanego m.in. przez Krytykę Polityczną. Organizatorzy szacują, że przed godz. 14 uczestników "Kolorowej Niepodległej" było ponad 2 tys.

Między uczestnikami wiecu i gromadzącymi się uczestnikami planowanego "Marszu Niepodległości" doszło do przepychanek, bójek, rzucano też szklanymi butelkami. Policja ściągnęła na miejsce dodatkowe siły i utworzyła dodatkowy kordon od ulicy Wilczej, wcześniej wiec został oddzielony od strony Placu Konstytucji.

Po godz. 15 uczestnicy wiecu obserwujący zajścia na pl. Konstytucji, gdzie doszło do starć, skandowali: "Faszyzm nie przeszedł". Następnie na rogu ul. Marszałkowskiej i ul. Wilczej doszło do ataku ze strony grupy uczestniczącej w "Marszu Niepodległości", którzy rzucali petardy i kamienie. Obie strony zostały oddzielone policyjnym kordonem.

Starcia w Warszawie. Prowokacja?   Leszek Szymański/PAP Święto Niepodległości. Podpalony wóz transmisyjny TVN. Zamieszki na Placu Na Rozdrożu, gdzie z Placu Konstytucji dotarł "Marsz Niepodległości", zorganizowany 11 bm. m.in. przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny. Podczas ubiegłorocznego "Marszu Niepodległości", który przeszedł przez stolicę mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich, także doszło do starć pomiędzy uczestnikami obu zgromadzeń. Interweniowała policja.

"Marsz Niepodległości" został rozwiązany po 17.00 pod pomnikiem Romana Dmowskiego na Placu na Rozdrożu. Rozwiązanie zgromadzenia najpierw ogłosiła policja, a wkrótce potem - sami jego organizatorzy. Zaapelowali oni do zgromadzonych o zachowanie spokoju. Obecnie jest tam, jak podają, ok. 10 tys osób.

Do kolejnych starć z policją doszło na Placu na Rozdrożu już po rozwiązaniu "Marszu Niepodległości" .

Większość zgromadzonych zaczęła się rozchodzić, na placu zostało ok. 1,5 tys. ludzi, w tym grupa zamaskowanych osób, która zaatakowała funkcjonariuszy, m.in. rzucając kostką brukową. Policja użyła armatek wodnych i pałek.

Polskie Radio podało, że uszkodzeniu uległ samochód stacji. Wcześniej podpalono wóz transmisyjny TVN.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama