Dialog nie jest zdradą. Nie jest też – jak przypomniał papież - oznaką słabości. To sposób na miłowanie w prawdzie bliźniego, a w nim samego Boga.
Pielgrzymka Benedykta XVI do Beninu z perspektywy europejskiej może się wydawać mało istotna. Tak też została potraktowana w polskich mediach. A dla Afryki jest niezwykle ważna, gdyż daje nowy impuls dla wzmożonych wysiłków ewangelizacyjnych. Może się jednak okazać, że i dla Europy czy Ameryki okaże się przełomowa. Jeśli duchowni afrykańscy na serio potraktują wezwanie papieża, by pomóc w ewangelizacji północy globu, nasze skostniałe w utartych zwyczajach wspólnoty kościelne może czekać niezły wstrząs. Z wszystkich przemówień papieża, wygłoszonych w Beninie mnie jednak najbardziej uderzyło to, które skierował do polityków i przedstawicieli religii niechrześcijańskich. Ważne, bo potwierdzające że dialog międzyreligijny nie jest posoborową pomyłką Kościoła, ale istotnym elementem jego tożsamości.
Kiedy chcesz rozpocząć dialog, zamknij się w swojej izdebce i proś Boga „o oczyszczenie rozumowania i błogosławieństwo dla upragnionego spotkania” – powiedział papież. Chodzi o to, by do dialogu stanąć w prawdzie. Prawdzie, że jedynym zbawicielem człowieka jest Jezus Chrystus. Ale jednocześnie ta modlitwa ma być „prośbą do Boga o dar dostrzeżenia w innym brata, którego należy miłować, a w tradycji, w jakiej on żyje, odblask prawdy, która oświeca wszystkich ludzi”. To też jest prawda. Inaczej wierzący jest moim bratem, a jego religia – przynajmniej w wielu wypadkach – nie jest oddawaniem czci demonom czy bałwanom, a nieudolnym zwróceniem się ku Panu i Stwórcy wszystkich rzeczy. W imię wierności prawdzie chrześcijanin musi dostrzegać i ten wymiar niechrześcijańskich religii.
W dialogu z inaczej wierzącymi – czy to niechrześcijanami, czy chrześcijanami (formalnie) nie należącymi do Kościoła katolickiego zawsze istnieje możliwość zagubienia własnej tożsamości. Bywa, że dialog jest prowadzącym do zbłądzenia pójściem na skróty. Dzieje się tak, gdy zaczyna się lekceważyć własną tożsamość, łatwo rezygnując z niej na rzecz iluzorycznego pojednania. Ale prawdą też jest, że bez tego dialogu zamiast przyciągać, odpychamy ludzi od jedynego Zbawiciela. No i tworzymy zarzewie zupełnie niepotrzebnych światu religijnych konfliktów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.