Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w czwartek, że głównym przesłaniem marszu planowanego na 13 grudnia będzie pamięć o stanie wojennym, a także kwestia współczesnych zagrożeń dla niepodległości Polski.
Kaczyński zapewnił na konferencji prasowej, że marsz nie będzie miał "charakteru awantury, działania zmierzającego do zakłócenia porządku publicznego".
"To obecny premier najwyraźniej boi się bardzo tej rocznicy, tej sprawy, boi się jakiejkolwiek aktywności społecznej. Dlaczego się boi? Trzeba o to spytać jego" - powiedział prezes PiS.
Jak przekonywał, wszystko to, co w stanie wojennym "uczyniono przeciw Polsce, przeciwko elementarnym interesom naszego narodu, nie zostało po dziś dzień ocenione ani w kategoriach moralnych, ani w kategoriach prawnych".
"O tym będziemy mówić podczas tego marszu, wiecu przy pomniku Józefa Piłsudskiego" - zapowiedział prezes PiS. "Wszyscy, którzy sugerują, że chcemy zmienić temat, są w całkowitym błędzie - to będzie marsz pamięci o stanie wojennym, o solidarności z tamtego okresu" - oświadczył Kaczyński.
Jak zapowiedział, podczas marszu pojawi się też tematyka współczesna. "Chodzi o zagrożenie dla niepodległości Polski dzisiaj" - wyjaśnił prezes PiS. "Nie można lekceważyć takich wydarzeń, jak wystąpienie w stolicy obcego państwa urzędującego ministra spraw zagranicznych, który ot tak sobie stwierdza, że jesteśmy gotowi wyrzec się części polskiej suwerenności" - powiedział, nawiązując do ubiegłotygodniowego wystąpienia szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Berlinie.
Podczas konferencji do udziału w marszu zachęcali także aktorka Katarzyna Łaniewska-Błaszczak (w ostatnich wyborach parlamentarnych kandydatka PiS do Senatu), Zofia Romaszewska oraz były poseł Artur Zawisza.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.