Kościół na Kubie ponawia apele do rządzącej partii komunistycznej o zmiany polityczne w kraju. Tym razem głos zabrał rzecznik episkopatu, a zarazem redaktor naczelny miesięcznika archidiecezji hawańskiej, Orlando Márquez.
Nawiązując do zaplanowanego na styczeń zjazdu partii stwierdza on, że system polityczny obowiązujący na Kubie powinien zostać „zaktualizowany” podobnie, jak dokonuje się tego w sferze gospodarczej. Zaznacza przy tym, że wiele zależy od Raula Castro, pierwszego sekretarza KPK.
A tej ostatniej tymczasem „brakuje wizji przyszłości, ducha średnio- i długoterminowego planowania” – uważa Márquez, odnosząc się do dokumentu przygotowawczego na zjazd kubańskich komunistów. Zawarte tam tezy przypominają raczej „przyklejanie plastrów na problemy codzienności, niż odpowiedź na wymogi zmieniającego się społeczeństwa, które szuka punktu oparcia na przyszłość, rysującą się nader niepewnie” – czytamy w Palabra Nueva. Rzecznik kubańskiego episkopatu uważa, że powinno się podjąć „cywilizowaną drogę pokoju, sprawiedliwego prawa, zgody i narodowej solidarności”, poczynając od uniezależnienia się obywateli od państwa, choć bez tracenia z nim związku.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.