Uczniowie Zespołu Szkół Odzieżowych Stylizacji Usług w Radomiu protestowali w piątek przed gmachem urzędu miejskiego przeciwko planom łączenia ich szkoły z Zespołem Szkół Zawodowych im. Jana Kilińskiego. "Protestujemy! Chcemy autonomii" - skandowali uczniowie.
Połączenie obydwu placówek to jeden z pomysłów władz Radomia na szukanie oszczędności w oświacie. Według wiceprezydenta Radomia, Ryszarda Fałka, takie rozwiązanie przyniosłoby oszczędności rzędu 400 tys. zł rocznie. Wynikałyby one m.in. z ograniczenia zatrudnienia podwójnej obecnie administracji.
Przeciwko takiemu rozstrzygnięciu protestowali w piątek uczniowie, którzy z transparentami przyszli przed magistrat. Młodzież napisała na nich hasła: "Nie po to nasi przodkowie odzieżówkę budowali, abyście wy ją nam odebrali", "Stop łączeniu szkół!", "Stop rewolucji w oświacie".
Uczniowie podkreślali, że mimo wspólnej od kilku lat siedziby (szkoły znajdują się w osobnych skrzydłach budynku) obydwie placówki nic ze sobą nie łączy. Według nich do tej pory młodzież z obydwu szkół nie zintegrowała się. Młodzi ludzie obawiają się, że po połączeniu - klasy z obydwu szkół zostaną wymieszane, zmienią się także nauczyciele i dyrekcja, do których są już przyzwyczajeni.
W trakcie pikiety uczniowie zanieśli petycję z postulatami do gabinetu prezydenta miasta. Zapowiedzieli, że przyjdą na zaplanowane na wtorek spotkanie władz miasta i tzw. zespołu ds. reorganizacji placówek oświatowo-wychowawczych.
Obydwie szkoły mają wieloletnie tradycje. Zespół Szkół Odzieżowych Stylizacji Usług to popularna radomska "odzieżówka", kształcąca krawców i technologów odzieży. Zespół Szkół Zawodowych im. Jana Kilińskiego - nazywany przez radomian "skórzanką" - przez wiele lat kształcił uczniów w różnych zawodach z branży skórzanej i obuwniczej.
Wśród przedstawionych przez wiceprezydenta Radomia propozycji zmian w oświacie jest też m.in. likwidacja zespołu szkół gimnazjalnych i połączenie dwóch radomskich podstawówek. Plany te także spowodowały protesty rodziców i uczniów.
Władze radomia przymierzają się również do przekształcenia działającego od prawie 60 lat Młodzieżowego Domu Kultury z placówki oświatowej w placówkę kultury. Według wiceprezydenta zatrudnienie w nim instruktorów, a nie nauczycieli pracujących zgodnie z Kartą Nauczyciela, dałoby oszczędności rzędu 1 mln zł. Rodzice dzieci uczęszczających do MDK na zajęcia pozalekcyjne obawiają się jednak, czy po zmianach nie spadnie poziom zajęć i nie wzrośnie odpłatność.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.