Władze kubańskie dokonały w grudniu co najmniej 400 arbitralnych zatrzymań z przyczyn politycznych, a niektórzy opozycjoniści byli bici aż do krwi - podała w poniedziałek opozycyjna organizacja praw człowieka.
Liczba ta znacząco przewyższa liczbę zatrzymań krótkoterminowych w październiku i listopadzie - wynika z raportu Kubańskiej Komisji Praw Człowieka i Pojednania Narodowego (CCDHRN). CCDHRN działa nielegalnie, ale jest tolerowana przez władze kubańskie.
Jej przewodniczący Elizardo Sanchez powiedział, że grudniowy bilans zapewne jeszcze się pogorszy, a organizacja w dalszym ciągu monitoruje sytuację. Dodał, że spośród zatrzymanych, niemal wszyscy zostali zwolnieni, poza dwiema kobietami i mężczyzną, którzy spędzili 19 dni w areszcie.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.