Kiedy urodził się Oskar, jego rodzice – Krystyna i Andrzej Goldowie czuli, że świętują Boże Narodzenie. Po diagnozie postawionej w ósmym miesiącu życia syna razem z nim znaleźli się na drodze krzyżowej. Szli nią 11 lat.
W którymś momencie Oskar ich wyprzedził. Chociaż nigdy nie zrobił ani jednego kroku, są przekonani, że wtedy zebrał wszystkie siły i wyruszył. – Jego serduszko biło coraz wolniej, aż wreszcie całkiem ucichło – pamiętają ze szczegółami. – Wtedy Oskar pobiegł… Skoro trafił tam pierwszy, to my pójdziemy spokojnie za nim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | 4,8 |
głosujących | 12 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.