St. chor. Robert Romańczyk, uczestnik środowego patrolu, podczas którego zginęło pięciu żołnierzy, wspominał podczas ceremonii pożegnania ciał w Ghazni swoich zmarłych kolegów:
"Nie ma ludzi, którzy są na coś takiego przygotowani. Ci koledzy, którzy zginęli, byli najlepszymi kolegami i żołnierzami, byli perfekcyjnie przygotowani i jest to dla nas niepowetowana strata. Nie wiem, czy ktoś będzie w stanie ich zastąpić w naszych szeregach.
Cały czas analizujemy, dlaczego to się stało. Coś poszło nie tak i nie wiem dlaczego. Po prostu porażka.
Chcę też złożyć najszczersze kondolencje rodzinom naszych kolegów. Dziewczyny, trzymajcie się! Nie wiem, czy będziemy w stanie odbudować się po tej traumie. Szkoda nam tych chłopaków, to jest taki żal, którego nie da się opisać słowami. My już w ogóle nie będziemy mieli świąt".
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.