Kościół w Chile wyraził solidarność z ofiarami gigantycznych pożarów, jakie pustoszą ten południowoamerykański kraj
Abp Fernando Natalio Chomalí Garib zaapelował o natychmiastową pomoc dla poszkodowanych rodzin, które w pożarach straciły dobytek i miejsca pracy. Ponad pół tysiąca domów spłonęło. Kataklizm zniszczył również ponad 40 tys. hektarów lasów. Jeszcze dziś wybuchło kolejne ognisko zapalne na południe od stolicy kraju. W walce z ogniem zginęło siedmiu strażaków, a kilku kolejnych w szpitalach walczy o życie. W rejonie zagrożonym konieczna była ewakuacja placówek kościelnych, w tym domu starców.
Arcybiskup Concepción wezwał Chilijczyków, by nie pozostawali obojętni wobec cierpienia rodaków. Kościelne służby charytatywne rozpoczęły już transporty żywności, wody, ubrań i najpotrzebniejszych sprzętów. Bardzo sprawnie układa się współpraca strony kościelnej z rządową – podkreślił abp Chomalí. W jego przekonaniu obecna sytuacja jest dobrym sprawdzianem jakości życia społecznego w Chile. Kryterium tego testu jest zdolność do solidarności z cierpiącymi. Gaszenie pożarów utrudnia wysoka temperatura i silne wiatry.
O podłożenie ognia minister spraw wewnętrznych Chile oskarżył Indian z plemienia Mapuchy. Przypomniał, że ich ruch prowadzi spory o ziemię z firmami zarządzającymi lasami. Prezydent Chile zapowiedział, że wobec odpowiedzialnych za podłożenie ognia i sprowokowanie gigantycznych pożarów będzie stosowane prawo antyterrorystyczne, które przyspieszy ukaranie winnych. Przedstawiciele Indian zaprzeczyli rządowym oskarżeniom i zażądali przedstawienia dowodów
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.