Powinien więc stanąć przed Trybunałem Stanu. Podpisy pod wnioskiem zbiera Solidarna Polska.
Klub SP rozpoczyna zbieranie podpisów pod wstępnym wnioskiem o postawienie szefa KRRiT Jana Dworaka przed Trybunałem Stanu. Decyzja Rady ws. koncesji na multipleksie cyfrowym dla Telewizji Trwam to wyraz dyskryminacji i łamania konstytucji - uważa Zbigniew Ziobro.
"Decyzja ta (ws. TV Trwam - PAP) w naszym przekonaniu jest wyrazem jawnego łamania podstawowych zasad polskiej konstytucji w zakresie wolności dostępu do informacji, w zakresie równego traktowania wszystkich podmiotów, które mają prawo w tej sprawie składać wnioski i występować o funkcjonowanie w obszarze przestrzeni publicznej" - oświadczył lider Solidarnej Polski na sobotniej konferencji prasowej w Sejmie. Podkreślał, że polska konstytucja stoi na straży wolności słowa oraz prawa do równego traktowania poszczególnych nadawców w mediach, bo jest to warunek właściwego funkcjonowania państwa demokratycznego.
Wtórował mu szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk, który podkreślał, że za łamanie ustawy o KRRiT i naruszenie konstytucji przewodniczący oraz członkowie Rady odpowiadają przed Trybunałem Stanu. "Dlatego rozpoczynamy zbieranie podpisów pod wstępnym wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed TS szefa KRRiT" - dodał.
Mularczyk podkreślił, że pod wnioskiem musi się podpisać 115 posłów, dlatego SP zwróci się także do innych klubów parlamentarnych. Ziobro wyraził nadzieję, że w tej sprawie politycy będą działali wspólnie i "nie będzie gry partyjnej". "Liczymy zwłaszcza na nasze koleżanki i kolegów z PiS, że w imię tej ważnej wspólnej sprawy będziemy mogli wykazać się tu jednością dla obrony zasad" - powiedział szef formacji.
Politycy SP podkreślali jednocześnie, iż mają nadzieję, że w KRRiT "nastąpi otrzeźwienie", ponowna weryfikacja decyzji ws. TV Trwam i wniosek o postawienie przed TS nie będzie konieczny. "Natomiast na dzień dzisiejszy nasz klub rozpoczyna zbieranie podpisów" - mówił Mularczyk.
Ziobro podkreślał zaś, że sprawa decyzji KRRiT "to jest pewnego rodzaju precedens". "Jeśli zgodzimy się i będziemy przechodzić do porządku dziennego, by ten konkretny nadawca z przyczyn czysto politycznych był dyskryminowany, to w przyszłości otwieramy szeroko drzwi do podobnych decyzji w stosunku do innych podmiotów, które mają czasami zupełnie inny punkt widzenia i wrażliwość" - tłumaczył. Jego zdaniem, "na tym polega obrona zasad".
Przypomniał, że w PE na początku polskiej prezydencji w Radzie UE skierował do premiera Donalda Tuska pytania dotyczące sfery wolności mediów w Polsce, które "wzbudziły taką konsternację, niechęć polityków PO". "Ale w świetle tego, co dzieję się przecież za sprawą polityków PO - szef KRRiT jest przecież człowiekiem, który był w PO o ile mi wiadomo, jest człowiekiem z nominacji polityków PO i pozostaje z nimi w bardzo bliskich relacjach - te pytania o wolność słowa i mediów w Polsce tam w Strasburgu (...) jakże były aktualne w świetle tej decyzji, która tu nastąpiła" - ocenił lider SP.
O odrzuceniu przez KRRiT wniosku fundacji Lux Veritatis o koncesję dla TV Trwam pisała "Rzeczpospolita". Według gazety brak koncesji spowoduje, że TV Trwam może nie być dostępna w telewizji kablowej; od 1 sierpnia 2013 r. telewizja cyfrowa w pełni zastąpi tradycyjną, analogową.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.