Na przewróconym wycieczkowcu ratownicy stwierdzili obecność trzeciej żywej osoby. Polak nadal poszukiwany.
W dalszym ciągu polskie służby konsularne nie mają kontaktu z ostatnim z 12 Polaków, którzy byli na wycieczkowcu, gdy wpadł on na skały w piątek wieczorem u wybrzeży Toskanii. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że poszukiwany Polak został z niego ewakuowany i dotarł na ląd - powiedziała w niedzielę PAP konsul Jadwiga Pietrasik z Rzymu. "Mamy informację, że osoba o podobnie brzmiącym nazwisku została ewakuowana ze statku i dotarła na wyspę Giglio oraz że udzielono jej pierwszej pomocy" - podkreśliła konsul. Dodała, że właśnie w tym momencie urwał się wszelki ślad po tej osobie. Nie wyklucza się, że chodzi o osobę, która mieszka na stałe we Włoszech i po ewakuacji powróciła na własną rękę do domu.
Ratownicy natomiast stwierdzili obecność trzeciej żywej osoby na przewróconym statku - podała w niedzielę agencja Ansa. Strażacy przez ponad dwie godziny słyszeli hałas, który dochodził z jednego z pokładów, sygnalizujący według nich obecność osoby ocalałej. Ratownicy przypuszczają, że to policjant pracujący na statku. Dotarcie do miejsca, gdzie on przebywa jest to bardzo trudne. Trzeba przedostać się przez zalane pomieszczenia.
W nocy z soboty na niedzielę na statku znaleziono parę Koreańczyków, dla których rejs był podróżą poślubną.
W wypadku Costa Concordia zginęły 3 osoby, a los około 40 nadal nie jest znany. Statkiem, pływającym po Morzu Śródziemnym na trasie z Włoch do Francji i Hiszpanii podróżowało 3200 pasażerów 62 narodowości. Załoga liczyła ponad 1000 osób.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.