Kościół w Birmie pozytywnie ocenia zmiany zachodzące w kraju, ale do zweryfikowania pozostaje szczerość władz, a przede wszystkim armii.
Jak stwierdził bp Raymond Sumlut Gam z Banwam w relacji dla agencji Misna, również sytuacja w stanie Kaczin zmienia się na lepsze, choć w niektórych rejonach północnej Birmy nie doszło jeszcze do zawieszenia broni.
Odbyły się już dwie tury negocjacji między stroną rządową a liderami opozycji Kaczinów. Rozmowy odbywają się na ziemi chińskiej. Działania wojenne wygnały z domów 20 tys. mieszkańców tego regionu, którym z pomocą przychodzi lokalna Caritas. Strona kościelna przypomina, że zanim dojdzie do pełnego zawieszenia broni, konieczne jest wzajemne zaufanie negocjujących stron. Kolejnym etapem rozmów, zmierzających do uśmierzenia wojny domowej, jest podpisanie porozumienia pokojowego z Kaczinami. Po nim ma nastąpić rozbrojenie partyzantów.
Birmą rządzi junta wojskowa, dlatego kraj objęty jest międzynarodowym embargiem. Uderzyło ono jednak w najbiedniejszych mieszkańców, a nie w ludzi władzy. Ci zajęli się bowiem negocjacją nowych kontraktów handlowych na eksport bogactw naturalnych kraju. Obecnie władze wojskowe obrały kurs na ograniczenie terroru i dyktatury, próbując demokratycznych reform. Prezydent zamierza negocjować pokój z 11 ugrupowaniami partyzanckimi, jakie działają na ziemiach birmańskich. Chodzi o oddziały tworzone przez mniejszości etniczne dla samoobrony przed polityką krwawego reżimu generałów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.