Premier Donald Tusk przeprosił w czasie poniedziałkowej debaty o ACTA za tryb konsultacji, jaki został zastosowany ws. tej umowy. Zabrakło mi refleksu i szczerze powiedziawszy wiedzy, jak bardzo wrażliwy temat zawiera w sobie umowa ACTA - przyznał szef rządu.
"Macie poczucie, że konsultacje społeczne, jeśli chodzi o ACTA, były niewystarczające. Padliśmy trochę ofiarą rutyny. Jest mi przykro, bo trochę czasu i dobrych chęci, energii włożyłem w to, żeby z przedstawicielami środowisk użytkowników internetu spotykać się i dość otwarcie rozmawiać" - mówił premier.
Podkreślił, że rutyna konsultacji w Polsce jest taka, że konsultowane są nieustannie rzeczy drugorzędne. Dodał, że nie zawsze się domyśla, co jest ważne, a dopiero reakcja ludzi pokazuje, jakie to ma znaczenie. Szef rządu prosił, by "wykreślić ze swojego słownika" złą wolę rządu w tej kwestii.
Maj tego roku powinien być wstępną datą graniczną, co do sformułowania poglądu o ACTA: czy umowa ta niesie za sobą poważne zagrożenie dla wolności internetu, czy też nie - powiedział premier Donald Tusk podczas poniedziałkowej debaty dotyczącej porozumienia ACTA.
Tusk zaznaczył, że w sprawie umowy ACTA w połowie czerwca Parlament Europejski będzie rozpatrywał wniosek Komisji Europejskiej.
"Dobrze byłoby, abyśmy we współpracy i sporze ze sobą do tego czasu ustalili nasz pogląd, jeśli nie na wszystkie zagadnienia, to przynajmniej na zasadność ACTA, bo będziemy mieli wtedy możliwość formułowania naszych oczekiwań wobec europarlamentarzystów" - podkreślił premier.
Szef rządu dodał, że jest jeszcze sporo czasu na poważne konsultacje i rozmowy o ACTA. "Nie będziemy spieszyli się, dopóki nie wyjaśnimy sobie wszystkich wątpliwości dotyczących ACTA, ale także wszystkich pytań, jakie narastają wokół prawa krajowego i wokół napięcia między właścicielami praw a użytkownikami internetu" - wskazywał.
Rząd zaprosił na debatę do Kancelarii Premiera ekspertów, przedstawicieli społeczeństwa informacyjnego i twórców. Część internautów bojkotuje spotkanie.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.