W Ekwadorze zginął świecki misjonarz Pedro Manuel. Miał 42 lata i pochodził z Hiszpanii
Poniósł śmierć, spiesząc na pomoc bawiącym się na plaży siedmiorgu dzieciom, które fala zniosła na głębokie morze. Do wypadku doszło w Quinindé, gdzie hiszpański misjonarz pracował od 14 lat, opiekując się dziećmi ulicy. Ostatnio był tam dyrektorem szkoły. Należał do wspólnoty Hogar de Nazaret (Dom Nazaretański).
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.