Na dwa i pół miesiąca przed konkursem Eurowizji w stolicy Azerbejdżanu Armenia oświadczyła, że nie weźmie udziału w tej imprezie. Armeńska telewizja państwowa krótko poinformowała o tym w środę w Erywaniu. Przyczyn nie podano.
Organizator konkursu - Europejska Unia Nadawców (EBU) - wyraził rozczarowanie decyzją Armenii.
Armeńscy artyści opowiedzieli się ostatnio w liście otwartym za bojkotem konkursu Eurowizji w Baku. Jako przyczynę podali śmierć armeńskiego żołnierza służby granicznej, który został podobno zastrzelony przez azerbejdżańskiego snajpera. Między Azerbejdżanem i Armenią panuje kruche zawieszenie broni od czasu wojny z lat 90. o Górski Karabach, enklawę na terytorium azerbejdżańskim, zamieszkaną przez ormiańską większość i kontrolowaną przez Ormian.
Organizowanie konkursu Eurowizji w Azerbejdżanie krytykują - choć z innych powodów - także organizacje obrońców praw człowieka, takie jak Amnesty International i Lekarze bez Granic. Wskazują na łamanie praw człowieka i ograniczanie wolności mediów przez autorytarne kierownictwo azerbejdżańskie.
Naukowcy zrobili pierwszy krok w kierunku stworzenia syntetycznych ludzkich genomów.
Premier podczas tajnej części obrad miał mówić o "kryptoaferze i rosyjskim w niej śladzie".
Kar za brak transparentności uniknął chiński TikTok - KE uznała, że odpowiedział na jej uwagi.
UE powinna wspierać wolność słowa, a nie "atakować amerykańskie firmy" bez powodu.