Musimy pokazywać naszemu kochanemu miastu, że Jezus jest z nami, że życie jest piękne i że warto być chrześcijaninem – powiedział kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski podczas "Wieczoru z Jezusem" wieńczącego trwającą tydzień ewangelizacyjną akcję pt. "Misja Warszawy".
Przed kościołem akademickim św. Anny 22 kwietnia stanęła scena, na której poszczególne ruchy i wspólnoty katolickie animowały program ewangelizacyjny.
Nad sceną zawisł transparent "Otwórz drzwi Chrystusowi". Plac przed kościołem był szczelnie wypełniony przez młodzież, osoby starsze, rodziny z dziećmi. Wspólnie śpiewano pieśni uwielbienia, odtwarzano starodawne tańce, modlono się, słuchano świadectw o tym, jak przełomowe momenty w życiu wcześniej naznaczonego niepowodzeniami, depresją, a nawet myślami o samobójstwie, prowadziły do nawrócenia.
W tłumie mnóstwo osób trzymało błękitne balony w logo „Misja Warszawy”, widoczne były transparenty wspólnot ewangelizacyjnych i stołecznych parafii. Wiele osób wychodziło z pobliskich restauracji i kawiarni, by przyglądać się akcji.
Uczestnicy zgromadzenia na placu przed kościołem wzięli wcześniej udział w "Marszu gwiaździstym dla Jezusa", który wyruszył jednocześnie z kościołów: św. Aleksandra, św. Augustyna i Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w kierunku placu Zamkowego. - „Marsz dla Jezusa” organizowany jest głównie z myślą o tych, którzy, choć utracili więź z Kościołem lub nigdy jej nie posiadali, szukają sensu życia i trwałych wartości: prawdy, dobra sprawiedliwości – tłumaczył kilka dni wcześniej ks. Andrzej Grefkowicz, koordynator Marszu.
Ok. godz. 17.00 na scenę poproszono kard. Nycza, by powiedział kilka słów do uczestników zgromadzenia. - To co się wydarzyło w tym tygodniu jest zaledwie początkiem - powiedział kardynał. Jego zdaniem, ewangelizacja Warszawy powinna trwać bez przerwy. Jak stwierdził, przybyłych dziś pod kościół św. Anny jest więcej niż wiernych na Boże Ciało. Dziękując wszystkim za udział w akcji, dodał: „Musimy pokazywać naszemu kochanemu miastu, że Jezus jest z nami, że życie jest piękne i warto być chrześcijaninem, pokazywać chrześcijaństwo radosne".
Ok godz. 18.00 rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu, a po niej ze słowem pasterskim do zebranych zwrócił się ponownie kard. Nycz. Podziękował stołecznym wspólnotom ewangelizacyjnym za to, że w mijającym tygodniu poszły do różnych miejsc, by "przyprowadzać ludzi do Jezusa Chrystusa, który nas kocha, który szuka każdego człowieka i w tym szukaniu potrzebuje wielu współpracowników, którzy świadectwem swojego życia i świadectwem wspólnotowym potrafią człowieka zapalić do tego, by Chrystusa pokochał i odpowiedział na Jego miłość".
Metropolita warszawski wymieniał nazwy poszczególnych wspólnot ewangelizacyjnych i prosił, by okrzykiem dały o sobie znać. "Co byśmy zrobili w Kościele w Polsce i w Kościele warszawskim, gdyby nie wy - ruchy i stowarzyszenia, świeccy młodzi i starsi ludzie, którzy potrafią wyjść na ulice i mówić o Jezusie Chrystusie, prowadzić misje pojednania ludzi z Chrystusem? Bardzo wam za to dziękuję" - mówił kard. Nycz.
Zaznaczył jednak, że "pozostaje pytanie, być może najważniejsze: co dalej? Trzeba, żeby doświadczenie tego tygodnia pozostało w was i w praktyce waszych ruchów, wspólnot, żebyście chcieli dalej szukać tych, którzy oddalili się od Jezusa Chrystusa, których do Kościoła trzeba podprowadzić".
- Nie oceniamy nikogo, każdemu to się może zdarzyć - mówił dalej kard. Nycz. - Wszystkim chcemy powiedzieć, że Jezus nas kocha i na nas czeka - dodał.
Na zakończenie zaprosił ruchy na obchody V Dnia Dziękczynienia, które odbędą się 2 i 3 czerwca na terenie Centrum Opatrzności Bożej w Wilanowie.
Program "Wieczoru z Jezusem" przygotowały i poprowadziły Ruch Światło-Życie, Odnowa w Duchu Świętym oraz Wspólnota Emmanuel i Wspólnota Chemin Neuf.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.