Agresywny ateizm jest dziś podstawowym „znakiem czasu”, zaś Polakom zagraża kult pychy – uważa ks. prof. Jerzy Szymik, teolog, eseista i poeta. Jego zdaniem część mediów „diabelsko inteligentną” pracą stara się zniweczyć wysiłki Kościoła.
W rozmowie z KAI członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej mówi też o ględzących kaznodziejach, dialogu z niewierzącymi, własnych frustracjach i kondycji współczesnych polskich księży, zapewniając, że „to nie jest wielki pic ani banda pozerów”. Tłumaczy też dlaczego jest fanem Benedykta XVI.
Publikujemy treść wywiadu z ks. prof. Jerzym Szymikiem:
KAI: W tym roku przypada 50. rocznica zwołania Soboru Watykańskiego II, zasadne więc wydaje się pytanie o to, co teologowi zainteresowanemu kulturą mówią znaki czasu?
Ks. Jerzy Szymik: „Znaki czasu” to zwrot ewangeliczny (Mt 16,3), stary jak chrześcijaństwo i Kościół. Chodzi o zjawiska charakterystyczne dla danej epoki, które światło wiary pozwala widzieć i rozumieć w jakimś ważnym związku z historią zbawienia. Wielką rangę przywrócił temu pojęciu Sobór Watykański II, zwłaszcza za sprawą teologów frankofońskich. W ich rozumieniu miały one wymiar wyłącznie pozytywny. W latach 60. ub. wieku ojciec Marie-Dominique Chenu OP tak opisywał współczesne mu znaki czasu: „Rozwój klasy robotniczej, udział kobiet w życiu publicznym, rozwój świadomości międzynarodowej, wyzwolenie ludów nie posiadających niepodległości są znakami, gdyż stanowią bodźce prowadzące do przemian społecznych”.
Podręcznik marksizmu.
– Może nie tylko, ale prawie... Używam więc pojęcia „znaki czasu” w sensie zmodyfikowanym w stosunku do tego, jak rozumiał je Chenu, oczyszczonym z lewicowego nalotu, bo jeśli będziemy czytali historię w sposób wyłącznie „postępowy”, to tylko takie okoliczności jak wyżej będą uznawane za znaki czasu. Tymczasem Bóg potrafi pisać prosto również na liniach krzywych, dlatego mają nam to i owo do powiedzenia obecni gęsto na ewangelicznych kartach daimonisomenoi – biesowaci, opętani, toczący pianę i tłukący łańcuchami po jaskiniach. Oni też są znakami, znakami czasów mesjańskich, jednym ze swoistych sejsmografów epoki, stanu duchowego świata. A sejsmografy rejestrując „ruchy tektoniczne” naszej ziemi, mówią rzeczy różne o nas i czasie naszym, nie tylko pozytywne. Gdybym miał wymienić podstawowe znaki czasu, które są „ nie-postępowe”, wręcz mroczne, to na pierwszym miejscu postawiłbym agresywny ateizm, zjawisko w takiej skali do niedawna jeszcze nieznane.
Uważa Ksiądz, że ta obecna skala ateizmu jest rzeczywiście wyjątkowa na tle historii?
– Tego nie wiem, ale myślę, że wyjątkowa jest skala medialnego rezonansu tego zjawiska, co zwiększa wrażenie jego siły. To co znajduję w tekstach Dawkinsa i Hitchensa, co wyczytuję w felietonach Magdaleny Środy i Kazimierza Kutza, słyszę w happeningowych wypowiedziach Janusza Palikota, bluźnierstwach Nergala et consortes, ten rodzaj agresji, jakiejś „misjonarskiej” wręcz negacji chrześcijaństwa i Kościoła rzymsko-katolickiego, połączenie silnych emocji, pozytywistycznej filozofii i intelektualizmu spod znaku Oświecenia – to jest nowe, jest znakiem tego czasu. Temu już przestał towarzyszyć lęk i wstyd z powodu krwawej przaśności sowieckiego bagnetu niosącego przez większość XX wieku ateistyczne oświecenie wszem i wobec. Ten tupet, ta hucpa, w niektórych przypadkach czysta nienawiść bez jakiejkolwiek maski – to nowe.
Innym mrocznym znakiem czasu jest dla mnie to, co się dzieje w nauce, zwłaszcza na terenie różnych odmian antropologii, filozofii kultury, psychologii, socjologii, socjobiologii zwłaszcza – to sprowadzanie człowieka do zwierzęcia. Wie pan, to co do niedawna nazywaliśmy miłością, okazuje się wyłącznie zespołem prokreacyjnych instynktów i zachowań, religia jest gatunkowym przystosowaniem, czymś zamiast kłów i pazurów w walce o przywództwo na ziemi, randka jest niczym innym jak szukaniem najlepszego dawcy nasienia, etyka nie znajduje żadnego punktu oparcia itd. Przerażające. Mnożenie modułów i grantów, algorytmów i aplikacji – i taki efekt, taka wiedza o nas... Dlaczego? Najkrócej: z odrzucenia Boga odrzucenie człowieka. Żaden grant ani żaden Nobel nie zastąpią człowiekowi wiary w Boga w rozumieniu samego siebie. Ważny negatywny znak czasu. Alarm.
Po trzecie a dla mnie najgroźniejsze: kult pychy. Czasem przebranej za cnotę, ale często nawet nie maskującej rogów, wideł i ogona. Trening od małego: najważniejszy jest twój rozwój, jesteś najlepszy, lepszy od twoich konkurentów, musisz mieć to i to i tamto jeszcze też, to ci się należy, świat należy do ciebie, koniec z matką-Polką, zasługujesz na więcej. Ćwiczenia z pisania samochwalczych CV i z asertywności, punktacje i rankingi. Skromność, pokora, ustąpienie miejsca spotykają się z nieprawdopodobną pogardą i odrzuceniem. Societa hybris – społeczeństwo pychy, mawiają Włosi. Groźny znak czasu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.