Wpływowe środowiska polityczne i medialne w Polsce ustawicznie podważają w nas sens bycia Polakiem i katolikiem zarazem – pisze prof. Jan Żaryn w swej sylwetce śp. prof. Wiesława Chrzanowskiego. „Szukajmy zatem podpowiedzi u ludzi takich jak prof. Chrzanowski, których uczynki i cała biografia potwierdzają wypowiadane przez nich słowa” – dodaje.
„Wśród najbliższych przyjaciół Wiesław potrafił być całkiem bezlitosnym kpiarzem – wspomina Albin Tybulewicz, działacz Stronnictwa Narodowego z Wielkiej Brytanii. - Gdy na przykład zjechałem na siedzeniu z górki zwanej Nosal w Zakopanem, długo mi to wypominał. Sam on chodził chętnie i dużo po górach polskich i słowackich. Gdy w tramwaju czy na ulicy ludzie kłaniali się mu, mówił złośliwie: . Przez dziesiątki lat, a i teraz jego skromne mieszkanie na Solcu było otwarte dla wszystkich, którzy z nim się chcą spotkać. To prawda, że jego gościna w sensie gorącego posiłku ogranicza się do jajecznicy, ale to bardzo malutki feler”.
Wiesław Chrzanowski urodził się w 1923 r. w rodzinie polskiej, inteligencko-ziemiańskiej. Jego ojciec, Wiesław, był profesorem Politechniki Warszawskiej (także rektorem), gdzie do wojny mieszkał wraz z rodziną. W domu panowała żywa tradycja walki o Niepodległą Polskę: tak zbrojnie w powstaniu listopadowym czy styczniowym, jak i na forum gospodarczym, czy oświatowym. Wychowywał się w klimacie politycznym obozu narodowego, jego ojciec należał swego czasu do ZMP „Zet” organizacji powołanej przez Ligę Polską (od 1893 r. Ligę Narodową, założona przez Romana Dmowskiego, Jana L. Popławskego i Zygmunta Balickiego). Młody Wiesław nauki pobierał w jednym z najlepszych liceów warszawskich im. Stanisława Staszica.
Wojna 1939 r. zmieniła jego życie, jak i całego pokolenia. W 1940 r., jako 17-latek, włączył się w konspirację. Jako młody student konspiracyjnej uczelni Chrzanowski tworzył sekcje akademickich kół młodzieży Zarządu Stołecznego Stronnictwa Narodowego („Kwadrat”), brał czynnie udział w Powstaniu Warszawskim 1944 r., w batalionach NOW-AK „Gustaw” i „Harnaś” na Starym Mieście i w Śródmieściu. Należał do Stronnictwa Narodowego, ale miał znajomych i przyjaciół politycznych także w chadeckiej „Unii”, w „Ojczyźnie”, czy przede wszystkim w NSZ-OP, jak np. Antoniego Symonowicza, z którym współpracował przy powstaniu tajnego Wydziału Prawa Uniwersytetu Ziem Zachodnich, a także współtworzył z nim Narodowe Koło Prawników.
W lutym 1945 r. Chrzanowski dotarł do Krakowa, gdzie podjął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ukończył wydział prawa jeszcze w tym samym roku. Jako działacz NZW i SN pozostał w podziemiu, gdzie w marcu 1945 r. wraz z innymi wznowił działalność Młodzieży Wszechpolskiej. Był autorem deklaracji ideowej tej organizacji. Podkreślał w niej, że ma ona charakter wychowawczy, a nakazem chwili pozostaje walka z ideologią marksistowską. W lipcu 1945 r. wraz z Tadeuszem Łabędzkim wznowili wydawanie podziemnego „Wszechpolaka”; był także redaktorem „Młodej Polski”.Jednocześnie szukał kontaktu z bliskim mu środowiskiem chadeckim. Pod koniec 1945 r. Chrzanowski podjął współpracę z legalnym Stronnictwem Pracy Karola Popiela.
W kwietniu 1946 r. został prezesem Chrześcijańskiego Związku Młodzieży „Odnowa”. W tym samym miesiącu, w związku z dekonspiracją ZG NZW został aresztowany przez UB m.in. Tadeusz Łabędzki (następnie zamordowany: prawdopodobnie 9 kwietnia) . W maju UB przyszło po Chrzanowskiego. Po kilku tygodniach został jednak zwolniony z więzienia; w aktach aparatu bezpieczeństwa zachowała się informacja, iż pozyskano go do współpracy. W rzeczywistości, natychmiast po wyjściu z krakowskiego aresztu zaczął ukrywać się pod przybranym nazwiskiem Andrzej Maciński. Dwukrotnie próbował bezskutecznie przekroczyć granicę. Dotrwał w ukryciu do amnestii, podczas której w marcu 1947 r. ujawnił się. Podjął dalszą pracę w środowisku chrześcijańsko-narodowym, przede wszystkim w „Tygodniku Warszawskim”, wychodzącym w latach 1945–1948 piśmie Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.
Wiesław Chrzanowski, został ponownie aresztowany w 1948 r. wraz z Tadeuszem Przeciszewskim, działaczem sodalicji mariańskiej, i Andrzejem Kozaneckim, z którymi współredagowali „Kolumnę Młodych” w „Tygodniku Warszawskim”. „Po mnie przyszli 4 listopada o godz. 5 rano” – wspominał. Do ich sprawy dołączono później Hannę Iłowiecką, później Przeciszewską, także działaczkę Sodalicji Mariańskiej. W tym samym czasie zatrzymano większość polityków b. SP, a także współpracowników „TW”; w 1949 r. jako ostatniego aresztowano ks. Zygmunta Kaczyńskiego, redaktora naczelnego tygodnika. Zmarł w więzieniu w maju 1953 r. Chrzanowski został skazany na 7 lat więzienia, a jego współtowarzysze Przeciszewski i Kozanecki na 6 lat.
W 1954 r. Chrzanowski wyszedł na wolność. Od maja 1956 r. był inwigilowany w ramach sprawy operacyjnej krypt. „Mecenas” (nr rej. 688). Od tej pory do końca PRL pozostawał osobą inwigilowaną, czyli de facto represjonowaną przez reżym. Świadczą o tym raporty funkcjonariuszy SB i wytworzone przez nich materiały operacyjne. W latach 1960, 1966 i 1972 Rada Adwokacka występowała do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o wpisanie Wiesława Chrzanowskiego na listę adwokacką. Resort za każdym razem zwracał się o opinię polityczną o kandydacie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które za każdym razem odpowiadało tak samo negatywnie: „Biorąc powyższe pod uwagę, wpisanie Wiesława Chrzanowskiego na listę adwokatów jest wysoce niepożądane”.
„Przewinienia” oraz „przestępstwa” Chrzanowskiego z roku na rok tworzyły coraz obszerniejsze „dossier”. Wiedzę na temat poglądów niedoszłego mecenasa MSW zdobywało m.in. dzięki kolejnym informatorom („K”, „Maciek”, „Stefan” i inni): „W 1957 r. Chrzanowski, wspólnie z Kozaneckim, zakłada Klub Dyskusyjny Katolickiej Inteligencji »Start«, w skład którego wchodzą przeważnie byli członkowie sodalicji mariańskiej i innych organizacji klerykalnych”. „Ustrój socjalistyczny określa on jako bezwartościowy, negatywny i antyludzki, w którym panują nieudolność, bezmyślność, sprzeczność i bezwartościowe hasła – pisano w 1966 r.
Nadal utrzymuje szerokie kontakty z byłymi działaczami endeckimi, chadeckimi i sodalicji mariańskiej. W latach 1960–1963 brał udział w spotkaniach organizowanych na gruncie prywatnym byłych działaczy Klubu »Krzywego Koła«, w których uczestniczyli m.in. J.J. Lipski, Czapów, Jasienica, Rudzińska i inni. W roku 1962, w toku procesu przeciwko grupie młodzieżowej o zabarwieniu endeckim – Bogdanowicza i Mireckiego ujawniono, że Wiesław Chrzanowski był z nią w kontakcie. […].
Od roku 1965 Chrzanowski czynnie współdziała w pracach sekretariatu kardynała Wyszyńskiego, biorąc m.in. udział w akcji opracowania »rejestru krzywd« wyrządzonych Kościołowi w Polsce przez władze państwowe. Chrzanowski utrzymuje szerokie kontakty z księżmi zaangażowanymi w działalności duszpasterstwa stanowo-zawodowego. Często bywa u Wyszyńskiego, któremu przekazuje swe zazwyczaj negatywne opinie na temat działalności Klubów Inteligencji Katolickiej i innych środowisk katolickich, uważając jej za narzędzie dywersji w rękach komunistów. Uważa on, że działalność tych środowisk jest inspirowana przez władze i przynosi szkody kościołowi. Ta negatywna ocena KIK nie dotyczyła wszystkich nurtów obecnych w KIK-ach, a była wynikiem najpierw odrzucenia przez środowisko warszawsko-krakowskie działaczy nurtu niepodległościowego, czyli chadecko-narodowego (m.in. „Start”), następnie zaś narastającego od lat sześćdziesiątych sporu między Prymasem Tysiąclecia i warszawskim KIK oraz środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, związanego z prowadzeniem negatywnie ocenianych przez kardynała rozmów Watykan–PRL, a także z wpisaniem się de facto, zdaniem prymasa, tego środowiska w prowadzoną na przełomie lat 1965 i 1966 nagonkę prasową wymierzoną przeciwko Kościołowi katolickiemu w Polsce, w związku z listem biskupów polskich do biskupów niemieckich z 18 XI 1965 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.