Reklama

Budowali autostrady, teraz bankrutują

Budowali autostradę A2 na zlecenie wielkich konsorcjów. Zamiast na tym zarobić, popadli w gigantyczne problemy finansowe, bo nie dostali należnych im wynagrodzeń oraz zwrotów poniesionych kosztów, a podatki zapłacić trzeba.

Reklama

Na krytyczną wręcz sytuację polskich podwykonawców autostrad jako pierwszy zwrócił uwagę w swoim programie „Bliżej” Jan Pospieszalski. W swoim reportażu pokazał on fragmenty spotkania zorganizowanego w ramach specjalnej komisji, która ma zająć się problemami podwykonawców.

Oto fragment:

wybierzpolske "Tu się urodziłem, tu chcę żyć..." Tylko jak?

Dariusz Smukowski, przedsiębiorca transportowy z Płońska jest zrozpaczony. Nie tylko nie dostał pieniędzy, ale także jest zmuszony do płacenia zobowiązań swojej firmy takich jak podatki czy ZUS. Jak mówi, sprzedał już całą swoją firmę, a i tak wciąż jest winny ludziom 150 tys. złotych.

Przedsiębiorcy skarżą się, że rząd kolejny raz wybrał mało wiarygodnego wykonawcę autostrady A2. Konsorcjum DSS – mimo zapewnień ze strony rządu o jego dobrej sytuacji finansowej – w kwietniu ogłosiło upadłość i nie wypłaciło podwykonawcom należnych im pieniędzy. Te należności są niebotyczne. Mogą sięgać nawet 830 milionów złotych.

Przedsiębiorcy są przyparci do muru. Długi idą w miliony.

Jak powiedział w programie Pospieszalskiego przedsiębiorca budowlany Marek Szymczak, wciąż nie otrzymał on od DSS niemal 2 milionów złotych. Musiał zwolnić sporą część pracowników. Jego zaległości w Urzędzie Skarbowym sięgają 800 tysięcy złotych, a wierzytelności przekraczają milion.

Poszkodowani podwykonawcy przekonują, że konsorcujm DSS otrzymało pieniądze od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dlaczego nie zapłaciło ludziom? Tego nie wiadomo.

Konstanty Sochacki, przedstawiciel poszkodowanych przedsiębiorców stawiał na sejmowej komisji konkretne pytania o pieniądze, które rozpłynęły się w niebycie.

Skąd się wzięły gigantyczne długi DSS, które – jak zapewniał rząd – miało dobrą sytuację finansową. To zresztą był warunek przystąpienia do prac na A2. Tymczasem konsorcjum jest zadłużone na 830 milionów, lista wierzycieli ma ponad 800 pozycji i liczy 81 stron formatu A-4.

Jak mówił Sochacki, DSS wyprowadził z Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych ponad 200 milionów złotych. Z tego około 135 milionów w gotówce miało iść na pożyczki. Dla kogo i na jakie cele? – tego chcieli by się dowiedzieć przedsiębiorcy.

Dlaczego wreszcie DSS zakupił w Mongolii kopalnię za 4 miliony dolarów? – pytał Sochacki. Czy to przypadkiem nie było wyprowadzenie pieniędzy do raju podatkowego? – zastanawiają się poszkodowani.

Podobnych pytań jest więcej. Można je znaleźć w wystąpieniu Sochackiego opublikowanym w Internecie. Warto przy tej okazji pamiętać, że nie są to tylko liczby. Za tymi liczbami stoją ludzie, którzy mają na utrzymaniu niejednokrotnie nie tylko własne rodziny, ale także pracowników, którym muszą zapłacić.

Komitet domaga się wyjaśnień wszystkich nieprawidłowości, które pojawiły się przy budowie autostrad przed Euro 2012. Przedsiębiorcy chcą powołania komisji śledczej, która sprawdzi m.in., jaki był udział polityków w tej sprawie. Zwracają uwagę, że przy budowie autostrad poszkodowanymi są nie tylko przedsiębiorcy, ale także skarb państwa.

Komitet Protestacyjny Poszkodowanych Przedsiębiorców reprezentuje nie tylko tych z A2, ale wszystkich, którzy wpadli w tarapaty w związku z budową autostrad w naszym kraju. Przedstawiciel podwykonawców Konstanty Sochacki wyliczał na Komisji Infrastruktury 10 maja 2012 roku następujące problemy z płatnościami:

  • Wrzesień 2011 – problemy na A-1, nie płaci podwykonawca lidera Konsorcjum SRB irlandzka firma McManus Brothers. W tym przypadku jednak prawnicy reprezentujący McManus Brothers przysłali naszej redakcji sprostowanie tej informacji. Piszą, że jest ona nieprawdziwa, a McManus Brothers terminowo regulował wszystkie swoje zobowiązania względem dalszych podwykonawców.
  • Styczeń 2012 – stanęła budowa drogi ekspresowej S5, nie płaci hiszpański Dragados
  • Kwiecień 2012 – upada DSS
  • Kwiecień 2012 – 300 robotników schodzi z budowy koło Dębicy, gdzie za prace odpowiada Hydrobudowa
  • Z końcem kwietnia upada POLDIM – co zwiastuje pojawienie się kolejnych problemów.

Wystąpienie Sochackiego, w którym wyliczał on nieprawidłowości przy budowie autostrad, jest dostępne w Internecie.

Przeczytaj komentarz:

Budowali autostrady, teraz bankrutują   Henryk Przondziono/GN Przed Euro 2012 Polska zmieniła się w wielki plac budowy

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Sobota
noc
1°C Sobota
rano
4°C Sobota
dzień
5°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama