W poniedziałek z powodu awarii pochodni na krótko zgasł ogień olimpijski - poinformowali organizatorzy igrzysk, które 27 lipca rozpoczną się w Londynie. Po kilku minutach zapłonął ponownie, zapalony od znicza przewożonego w samochodzie podążającym za sztafetą.
Do zdarzenia doszło podczas trzeciego dnia podróży sztafety przez Wielką Brytanię, w miasteczku Great Torrington w hrabstwie Devon. Pochodnia z ogniem umocowana była do wózka inwalidzkiego 23-letniego Davida Folletta.
"To nie jest nic nadzwyczajnego, może się zdarzyć z kilku powodów, np. przy silnym wietrze. Za sztafetą podążał samochód, w którym przewożony jest znicz także z ogniem wznieconym w Olimpii i od niego ponownie zapalono pochodnię" - poinformowali organizatorzy dodając, że reakcja na zaistniałą sytuację była natychmiastowa i przebiegła sprawnie.
Poniedziałek jest trzecim dniem podróży sztafety po Wielkiej Brytanii, w którym pokona ona trasę długości 217 kilometrów z Exeter do Taunton (południowo - zachodnia Anglia). Wyruszyła w sobotę z przylądka Land's End w Kornwalii. Zainaugurował ją trzykrotny mistrz olimpijski w żeglarstwie Brytyjczyk Ben Ainslie.
Grupa biegaczy pokona 12,8 tys. km. W ciągu 70 dni odwiedzi ponad 1000 miejscowości znajdujących się na terenie Anglii, Szkocji, Walii oraz Irlandii Północnej. Uczestnicy dotrą na wyspy, m.in. Man, Jersey, Szetlandy i Orkady. Zwieńczeniem podróży będzie zapalenie znicza na Stadionie Olimpijskim w Londynie podczas ceremonii otwarcia, która odbędzie się 27 lipca.
W przedsięwzięciu weźmie udział ponad 8000 osób, z których większość to mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Najmłodszym będzie 12-letni Dominic Macgowan z Birmingham, a najstarszą urodzona w Łodzi mieszkanka Londynu Diana Gould. 23 maja kobieta, która przybyła na Wyspy Brytyjskie jako małe dziecko, będzie obchodzić setne urodziny. Wśród uczestników znajdzie się także 26 Polaków, m.in. byli sportowcy Mariusz Czerkawski i Artur Partyka.
Znicz olimpijski pojawił się po raz pierwszy na igrzyskach w Amsterdamie w 1928 roku. Sztafetę zainaugurowano natomiast osiem lat później w Berlinie. Wtedy utworzyło ją ponad 3300 osób, a trasa liczyła 3190 kilometrów.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.