Sprawa niewinnej kobiety, która zmarła w areszcie śledczym na atak serca rodzi pytanie o skuteczność działania polskich organów sprawiedliwości.
Dorota Mrugała została osadzona w areszcie śledczym w 2006 r., gdy prokurator Dariusz Dryjas oskarżył ją o zabójstwo męża. Podstawowym i jedynym dowodem w sprawie miały być zeznania świadka koronnego, wielokrotnego mordercy, o pseudonimie Łazarz. Z drugiej strony za oskarżoną ręczyło pół miasta. Sprawa poruszyła całą społeczność Buska-Zdroju. Niestety jesienią kobieta zmarła na atak serca i jej sprawę umorzono. Po tym zdarzeniu jednak, wskutek dalszego śledztwa, Sąd Okręgowy w Kielcach skazał prawdziwych morderców. Okazało się, że za kratami aresztu zmarła niewinna osoba. Kto popełnił błąd?
Córki zmarłej są przekonane, że to prokurator przekroczył swoje obowiązki. W tej sprawie toczyło się już postępowanie, sąd jednak uznał, że Dryjas prawa nie przekroczył. Aneta i Bożena Mrugały jednak nie zrezygnowały z walki o oczyszczenie dobrego imienia matki. Napisały wniosek do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Zdaniem Seremeta odpowiedzialność za tragiczne w skutkach aresztowanie kobiety ponosi sędzia. To sąd okręgowy zastosował i przedłużył areszt.
W tej sytuacji sąd powtórzył błąd prokuratora. Nikt jednak jak dotąd nie poniósł odpowiedzialności za śmierć wyniszczonej niesłusznym oskarżeniem Doroty. Naturalnie rodzą się więc pytania o skuteczność działania polskiego wymiaru sprawiedliwości.
"W naszej rzeczywistości silnie obecny jest klerykalizm – i to obustronny."
Papież Franciszek otworzył w poniedziałek w Watykanie międzynarodowy szczyt na temat praw dzieci.
W roku 2023 USAID wydała 72 mld dolarów na pomoc międzynarodową.
Nic złego w polskiej gospodarce się nie dzieje - uważa jednak specjalista.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Podróżni zamówili także 169 tys. jajecznic, 177 tys. kotletów schabowych.