Siedmiokrotny zwycięzca kolarskiego Tour de France Lance Armstrong został formalnie oskarżony o stosowanie niedozwolonych środków przez Amerykańską Agencję Antydopingową (USADA) i będzie mógł być przesłuchany.
Komisja złożona z trzech niezależnych ekspertów, po zapoznaniu się z przedstawionym dossier, jednogłośnie rekomendowała kontynuowanie procedury wszczętej przez USADA, która oskarża Armstronga o stosowanie dopingu w okresie od 1996 do 2011 roku.Dotyczy ona także pięciu byłych współpracowników amerykańskiego kolarza - m. in. dyrektora sportowego Belga Johana Bruyneela (obecnie w ekipie Radioshack - w związku z prowadzonym postępowaniem nie uczestniczy w rozpoczynającym się w sobotę Tour de France) i konsultanta medycznego Włocha Michele Ferrariego.
Słynnemu sportowcowi, który karierę kolarską zakończył w ubiegłym roku, ale ostatnio okazjonalnie startował w zawodach triathlonowych, grozi dożywotnia dyskwalifikacja i utrata siedmiu zwycięstw w Tour de France. Wszyscy oskarżeni będą mieli możliwość dochodzenia swych praw w trakcie publicznego przesłuchania, wszystkie dowody zostaną dopuszczone, a świadkowie złożą zeznania pod przysięgą. Następnie panel niezależnych arbitrów wyda werdykt" - poinformowała USADA.
Wyrok będzie podlegał apelacji przed międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) w Lozannie.W połowie czerwca Amerykańska Agencja Antydopingowa wszczęła procedurę przeciwko 40-letniemu Armstrongowi. Zarzuca mu, że stosował zabronioną erytropoetynę (EPO), transfuzje krwi, testosteron, kortyzon oraz hormon wzrostu i że namawiał innych kolarzy do stosowania dopingu.
Stało się to cztery miesiące po umorzeniu przez prokuraturę w Los Angeles śledztwa przeciwko niemu. Zostało ono wszczęte w 2010 roku na wniosek byłego kolegi Armstronga z grupy US Postal Service - Floyda Landisa, który zarzucił mu regularne korzystanie z zabronionych środków. O to samo oskarżył lidera ekipy również inny jego były partner - Tyler Hamilton. Mimo licznych zarzutów, żadna z przeprowadzonych u Armstronga kontroli dopingowych nie dała wyniku pozytywnego. On sam zawsze stanowczo odrzucał wszelkie oskarżenia o stosowanie niedozwolonych środków.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.