Sąd w Teheranie nakazał pewnemu Irańczykowi wręczenie 27-letniej żonie 777 róż. Kwiaty wynikają z zaciągniętego przed zawarciem związku małżeńskiego zobowiązania, którego mężczyzna nie wypełnił.
Jak podała w środę agencja dpa, 38-letni Irańczyk długo nie kwapił się ze spełnieniem zapisanej w specjalnej umowie obietnicy. Rozczarowana niesolidną postawą małżonka kobieta wystąpiła do sądu o rozwód. Dopiero po ogłoszeniu wyroku postanowiła wycofać pozew, licząc zapewne na zmianę stanowiska męża pod wpływem decyzji sędziów i otrzymanie wreszcie zaległego podarunku.
Dpa podkreśla, że zapis w umowie między przyszłymi małżonkami dotyczący kupna kwiatów jest ewenementem. Iranki domagają się zwykle od swoich przyszłych partnerów bardziej konkretnych prezentów: złotej biżuterii, nieruchomości, złotych monet.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.