„Odroczona sprawiedliwość jest zaprzeczeniem sprawiedliwości; nie możemy dłużej czekać!”. Takie słowa skierował do zgromadzonych przed katedrą Najświętszego Serca Pana Jezusa w Delhi abp Vincent Concessao.
Chrześcijanie w Indiach uczestniczyli w „czarnym dniu”, czyli proteście wobec odmowy równego z hinduistami traktowania dalitów będących wyznawcami chrześcijaństwa i islamu.
Protestujący w obronie obywatelskich praw tzw. niedotykalnych nieśli ze sobą czarne flagi. Indyjska konstytucja gwarantuje dalitom wyznającym hinduizm pewne przywileje w zakresie edukacji i prawa do pracy. Mogą oni korzystać także ze specjalnej opieki społecznej i pomocy materialnej. Z dostępu do tych przywilejów wykluczeni są jednak chrześcijanie i muzułmanie, gdyż religie te odrzucają zasady systemu kastowego. Ostatnie protesty zostały zorganizowane w wielu miastach kraju, głównie przed budynkami administracji rządowej i urzędami pocztowymi.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.