Potrzebna jest ustawa o zdrowiu publicznym - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas środowej debaty pod hasłem "Jak wspierać zdrowie Polaków". Zwrócił uwagę, że to ważna sprawa w kontekście zmian demograficznych w Polsce.
"Chodzi o realną koordynację działań wszystkich instytucji, mających wpływ na zdrowie Polaków" - mówił prezydent podczas debaty zorganizowanej w Pałacu Prezydenckim w ramach Forum Debaty Publicznej.
Bronisław Komorowski wyraził nadzieję, że debata, w której wzięli udział m.in. eksperci, pozwoli na sformułowanie podstaw do projektu ustawy o zdrowiu publicznym. Nie wykluczył inicjatywy prezydenckiej w tym zakresie.
"W moim przekonaniu potrzebna jest ustawa, która mówiłaby o zdrowiu publicznym w szerokim ujęciu, nie tylko wąskim, jakim jest problem funkcjonowania i zasad finansowania służby zdrowia" - powiedział.
"Nie mniej ważne od funkcjonowania służby zdrowia jest funkcjonowanie również szeroko pojętego zdrowia publicznego, czyli tego wszystkiego co wiąże się z profilaktyką, promocją zdrowia, promocją zdrowego stylu życia, edukacją prozdrowotną, tego wszystkiego co w moim przekonaniu powinno stanowić wspólny kompleks z propozycjami i założeniami szeroko zakrojonej reformy systemu opieki zdrowotnej" - mówił prezydent.
Zaznaczył, że w dyskusji na temat zdrowia publicznego trzeba wziąć pod uwagę m.in. zmiany demograficzne zachodzące w społeczeństwie, należy promować "aktywne starzenie się". "Aktywny styl życia, większy zakres działania prewencyjnego jest jednym ze sposobów na uniknięcie skali chorób i dolegliwości wśród osób starszych" - dodał.
Odniósł się także do trudnej sytuacji finansowej warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka i poinformował, że zwrócił się do ministra zdrowia "z prośbą o ustosunkowanie się do kwestii, które ujawniły się przy okazji informacji o krytycznej sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka". Wyraził nadzieję, że odpowiedź będzie zawierała też pomysły na całościowe uregulowanie funkcjonowania w systemie ochrony zdrowia instytutów i szpitali specjalistycznych.
Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki także wskazał na potrzebę stworzenia ustawy o zdrowiu publicznym. Dodał, że jednym z pomysłów Ministerstwa Zdrowia jest utworzenie Krajowej Rady Zdrowia Publicznego, która byłaby instytucją ponadministerialną.
Według niego potrzebne jest też przeniesienie do świadomości społecznej myśli, że odpowiedzialność za zdrowie Polaków nie leży w żadnym konkretnym sektorze, a jest to ponadsektorowe. Zwrócił też uwagę, że działania związane ze zdrowiem publicznym są długofalowe i takie muszą być również przygotowywane programy zdrowotne.
Konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego prof. Bolesław Samoliński podkreślił, że obecnie mamy system opieki zdrowotnej, ale nie mamy systemu zarządzania zdrowiem publicznym, którego celem byłoby to, aby ludzie długo, zdrowo i aktywnie żyli.
Według niego ze względu na procesy demograficzne i fakt, że coraz więcej seniorów będzie przypadało na liczbę osób pracujących, trzeba zbudować zdrową przyszłość seniorów. W jego ocenie ustawa o zdrowiu publicznym powinna być "gigantyczna" i obejmować wszystkie instytucje związane ze zdrowiem publicznym i odzwierciedlać wielosektorowość tej dziedziny.
"Moje marzenie to taki program, aby zarazić społeczeństwo modą na zdrowie, bo najwięcej czynników prozdrowotnych jest w rękach samych zainteresowanych" - powiedział prof. Samoliński.
Kierownik Centrum-Zakładu Monitorowania i Analiz Stanu Zdrowia Ludności w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego dr Bogdan Wojtyniak podkreślił, że zdrowie Polaków jest wciąż aktualnym wyzwaniem, ponieważ w tej dziedzinie wypadamy gorzej niż w innych krajach Europy. Jak mówił, według badania z 2011 r. 61 proc. dorosłych mężczyzn i 55 proc. dorosłych kobiet w Polsce ocenia swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry, podczas gdy wskaźnik ten w pozostałych krajach Unii Europejskiej jest wyższy o 10 punktów procentowych. Dodał, że jedną z bolączek Polski jest przedwczesna umieralność. (PAP)
bpi/ abr/ jra/
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.